s-e-r-v-e-r-a-d-s-3

hi-fi

Yamaha YH-L700A

test |
Słuchawki bez-/przewodowe - Yamaha YH-L700A

Zobacz, jak wypadły w naszym teście naszpikowane nowymi technologiami słuchawki YH-L700A od Yamahy.

Swoje nowe słuchawki wokółuszne, YH-L700A, Yamaha naszpikowała najnowszymi technologiami, które z jednej strony mają wpływać na dźwięk, a z drugiej dbać o komfort użytkowania. Jak to wszystko działa w praktyce i czy rzeczywiście wszystkie zastosowane rozwiązania pokazują te "nauszniki" w korzystnym świetle?

Budowa i funkcjonalność

Design modelu YH-L700A może się podobać: prostokątne, całkiem zgrabne muszle i szaro-czarne – częściowo tekstylne, częściowo skórzane – wykończenie wyglądają świeżo, zwłaszcza na tle obecnych już od pewnego czasu na rynku, nieco kobylastych YH-E700. Słowem "elki" są ciekawsze i lżejsze wizualnie.

Regulacja opiera się na mechanizmie zapadkowym. Pałąk ślizga się po plastikowych, wzmocnionych metalową szyną elementach. Pady z miękkiej pianki z tzw. efektem pamięci obszyto sztuczną skórą. Niestety w ciepłe dni uszy się w nich pocą – przydałby się jakiś "system chłodzenia" w postaci np. oddychającego materiału. Na otarcie łez dostajemy całkiem skuteczną pasywną izolację, którą docenią nie tylko kanapowcy, ale też pozostali członkowie rodziny.

Yamaha YH-L700A

Duże obrotowe muszle i system składania z pewnością wpływają na komfort użytkowania. Obsługa też jest przyjemna. Na krawędzi prawej muszli przygotowano główny włącznik z funkcją parowania (i LED-owym wskaźnikiem), przycisk 3D (dostępnych jest aż siedem trybów surround: Cinema, Drama, Music Video, Concert Hall, Outdoor Live, Audio ROOM, Back Ground Music) oraz – w dolnej, skórzanej części "dekielka" – trzy manipulatory obsługujące głośność i odtwarzacz/połączenia telefoniczne. Po tej stronie umieszczono także gniazdo USB-C służące do ładowania baterii.

Z kolei w lewej muszli znalazł się tylko jeden przycisk – ANC (Noise Cancelling; Wł./Ambient Sound/Wył.) uzupełniony analogowym minijackiem 3,5mm. Dokładniejsze oględziny ujawniają także schowane w każdej muszli mikrofony. Pracują one na rzecz systemów Advanced ANC (analiza i redukcja szumu tła), Listening Care (korekcja charakterystyki częstotliwościowej w zależności od natężenia dźwięku), Listening Optimizer (kontrola "szczelności" słuchawek i optymalizacja sygnału audio), Ambient Sound (rejestrowanie sygnałów dochodzących z zewnątrz do uszu użytkownika i odtwarzanie ich w tle), a także asystenta głosowego (Apple Siri lub Asystenta Google; można go wykorzystać do obsługi odtwarzania muzyki, wyszukiwania informacji, ustawienia przypomnienia etc.).

Yamaha YH-L700A

O stabilną łączność bezprzewodową i wysoką jakość strumieniowania dbają technologia Bluetooth w wersji 5.0 oraz kompatybilność z kodekiem Qualcomm aptX Adaptive (oprócz tego obsługiwane są także standardowe SBC i AAC). Bateria, pod warunkiem, że zrezygnujemy z "poprawiaczy" 3D, wystarczy na ponad 30 godzin, co jest całkiem dobrym wynikiem. Naładujemy ją "pod korek" w niespełna cztery godziny.

Już po kilku chwilach uwagę zwraca bas – obszerny, głęboki, całkiem swobodny, może odrobinę wybujały, ale na pewno solidny.

Słuchawki YH-L700A współpracują z aplikacją mobilną Yamaha Headphones Controller (iOS i Android). Dzięki niej można zaktualizować firmware, podejrzeć procentowy wskaźnik naładowania baterii, włączyć/wyłączyć funkcję 3D Sound Field, wybrać jeden z dostępnych trybów surround, a także aktywować lub dezaktywować opcję Head Tracking.

Wyposażenie jest standardowe. Składa się na nie sztywne, owalne, zapinane na zamek etui, dwa kabelki (analogowy i USB) oraz adapter samolotowy.

Yamaha YH-L700A

Jakość brzmienia

To brzmienie "wchodzi na raz", ale najlepiej darować sobie 3D (z dyskusyjnym efektem podążania dźwięku za ruchem głowy, co zresztą odbywa się z lekkim poślizgiem) i tryby surround. Nawet, wydawałoby się najbardziej sensowny z nich, tj. Audio ROOM, ma przy ruchu głowy dziwną, "pływającą" scenę. O takich wynalazkach, jak Kino, Teatr, Teledysk, Sala koncertowa czy Koncert plenerowy nie wspominając. Potraktujmy to więc jako ciekawostkę, element zabawy, a może także i nauki. A potem wyłączmy i zafundujmy sobie "poważny" odsłuch.

Nie trzeba się zbyt długo wsłuchiwać, żeby do YH-L700A się przekonać. Już po kilku chwilach uwagę zwraca bas – obszerny, głęboki, całkiem swobodny, może odrobinę wybujały, ale na pewno solidny. Owszem, niskie tony nie są idealnie zdyscyplinowane, ale nie jest to powód do zmartwienia. Ważniejszy jest rzetelny fundament i głębszy oddech wyczuwalny właściwie w każdym dźwięku. Mimo że detale nie są podawane z pełną ekspresją, to w przekazie daje się wyczuć całkiem sporą dawkę energii. Bardzo możliwe, że to właśnie ona w połączeniu z dobrą dynamiką sprawia, iż YH-L700A nie rozcieńczają rytmu.

Yamaha YH-L700A

Średnica wydaje się podkreślona, ale nie do końca tak jest. Na pewno obfituje w barwy, jest nieco ocieplona, a jednocześnie ciemnawa – słychać to zwłaszcza wtedy, gdy słuchawki Yamahy porównamy bezpośrednio z № 5909 Marka Levinsona czy też innymi "nausznikami", których konstruktorzy upodobali sobie tzw. krzywą Harmana, czego konsekwencją jest wyeksponowanie zakresu 2–4kHz. YH-L700A są pod tym względem bardziej stonowane. Efekt może się podobać, zwłaszcza że uzyskano ciekawą spójność między poszczególnymi podzakresami. W efekcie trudno określić, gdzie przebiega granica pomiędzy średnicą a basem.

Prędzej już można mówić o (delikatnym) podkreśleniu wysokich tonów. Są one czyste, lekkie, całkiem szczegółowe, czasami nieco twardawe, acz bez przesady. Bywa, że pobrzmiewają metalicznymi wydźwiękami, co jednak ma swój urok. Najważniejsze, że brzmienie jest detaliczne, ale nieprzejaskrawione i że nie odnosi się wrażenia, jakby jakieś jego składniki były podawane na siłę.

Yamaha YH-L700A

Jako przekonujący należy także określić efekt stereofoniczny, który jednak jest obarczony wpływem zamkniętych muszli. W tym wypadku głębię brzmienia buduje przede wszystkim bas, a nie wymiary sceny czy realistyczna przestrzeń (pomijam efekty, jakie dają "poprawiacze" 3D, bo za każdym razem jest to w większym bądź mniejszym stopniu okupione naturalnością).

I jeszcze słowo na temat systemu ANC. Jest on skuteczny i cichy, tj. nie wprowadza niepożądanych przydźwięków czy szumu. Niemniej w pewnym stopniu modyfikuje brzmienie, które staje się jeszcze bardziej "muskularne" (bas).

Podsumowanie

Słuchawek YH-L700A słucha się bardzo przyjemnie. Mimo dość oczywistych podkolorowań potrafią one wciągnąć słuchacza i skupić całą jego uwagę na muzyce. Wbrew pozorom, nie jest to takie łatwe.

Werdykt: Yamaha YH-L700A

  • Jakość dźwięku

  • Jakość / Cena

  • Wykonanie

  • Możliwości

Plusy: Solidna i wygodna konstrukcja o ciekawym wyglądzie. Brzmienie barwne, głębokie, oparte na aktywnym, mocnym basie.

Minusy: Przy dłuższych odsłuchach uszy się w nich pocą. Dyskusyjny efekt po włączeniu funkcji 3D i trybów surround. Neutralność nie jest ich najmocniejszą stroną.

Ogółem: Przydatne i dobrze brzmiące słuchawki, przede wszystkim dla tych, którzy tęsknią za brzmieniem podanym "na bogato".

Ocena ogólna:

PRODUKT
Yamaha YH-L700A
RODZAJ
Słuchawki bez-/przewodowe
CENA
330g
WAGA
2.599zł
DYSTRYBUCJA
Audio Klan
www.audioklan.pl
NAJWAŻNIEJSZE CECHY
  • Konstrukcja: wokółuszne, zamknięte
  • Przetworniki: dynamiczne, 40mm
  • Pasmo przenoszenia: 8Hz–40kHz
  • Zaawansowany aktywny układ redukcji szumów otoczenia (ANC Advanced)
  • Tryb 3D Sound Field – wielowymiarowe doznania słuchowe
  • Tryb Listening Optimizer – dźwięk dopasowany do potrzeb użytkownika
  • Funkcja Listening Care (w wersji zaawansowanej) zapewniająca pełnozakresowy dźwięk nawet przy niskim poziomie głośności
  • Ambient Sound – tryb pozwalający zachować pełną świadomość otoczenia
  • Współpraca z Asystentem Google i Apple Siri
  • Kompatybilność z aplikacją Headphones Controller (Android i iOS)
  • Wersja Bluetooth: 5.0
  • Obsługiwane profile: A2DP, AVRCP, HFP, HSP
  • Obsługiwane kodeki: SBC, AAC, Qualcomm aptX Adaptive
  • Maksymalny zasięg: 10m
  • Maksymalna ilość sparowanych urządzeń: 8
  • Czas ładowania: ok. 3,5godz.
  • Czas pracy na baterii: ANC wł., 3D wł.: ok. 11godz.; ANC wł., 3D wył.: ok. 34godz.