s-e-r-v-e-r-a-d-s-3

hi-fi

Wilson Classic

test |
Kolumny podłogowe - Wilson Classic Najlepszy Zakup

Przetestowaliśmy podłogówki nawiązujące wyglądem do lat 60. XX wieku. Kolumny Classic są pierwszą tego typu propozycją w katalogu marki Wilson.

W katalogu marki Wilson przeważającą część oferty stanowią budżetowe zestawy głośnikowe, ale jest tam też kilka droższych propozycji dla bardziej wymagających użytkowników. Niedawno katalog produktów powiększył się o kilka nowości, a najwięcej emocji wzbudził u mnie model Wilson Classic. Kolumny są jakby żywcem wyjęte z czasów, kiedy to rządziły szerokie skrzynki, zwykle wyposażone w trójdrożny układ głośnikowy.

Według mnie taki wzorniczy powrót do stylistki lat 60. ucieszy wielu melomanów audio, gdyż moda na sprzęt vinteage'owy nie przemija, a w przypadku Wilson Classic mamy przecież do czynienia z nowym sprzętem, a nie starymi konstrukcjami obarczonymi wadami wynikającymi z ich wieku.

Jestem przekonany, że takie zestawy głośnikowe jak Wilson Classic, zainteresują wiele osób, zwłaszcza, że ich cena jest wyjątkowo atrakcyjna w stosunku do jakości. A do tego dochodzą jeszcze pełnowartościowe, solidne i rozsądnie zaprojektowane głośniki.

Kolumny Wilson Classic nie są jedynymi na rynku nawiązującymi stylistycznie do epoki minionej. Na tym polu rywalizują bowiem chociażby z JBL L82 Classic czy Klipsch Heresy IV, ale kosztują od nich znacznie mniej.

Budowa

Od pierwszych chwil model Classic wzbudza pozytywne odczucia, zwłaszcza jakością wykończenia oraz starannością i dbałością o detale. Wyjmując kolumny ze sporych pudeł nie można się oprzeć wrażeniu, że mamy do czynienia z solidnym i dopracowanym produktem. Duże skrzynie o wadze niemal 17kg każda, występują w dwóch wersjach kolorystycznych: klasycznej matowej czerni o fakturze dębu i Tobacco imitującą kolor i strukturę suszonych liści tytoniu. To właśnie tę drugą wersję otrzymaliśmy do testu.

Wilson Classic

Okleina winylowa w wersji Tobacco prezentuje się wyśmienicie. Jest to wysokiej jakości folia z wyraźnie wyczuwalną fakturą powierzchni. Brązowy odcień przeplatany subtelnymi akcentami starego złota, idealnie pasuje do gabarytów skrzynek. Całość prezentuje się nadzwyczaj elegancko, sprawiając wrażenie znacznie droższego produktu. Płócienne maskownice mocowane są za pośrednictwem układu magnetycznego, więc nawet jeśli je zdemontujemy na czas odsłuchu, żadne otwory na kołki nie będą szpecić frontów. Tym bardziej, że bez maskownic prezentują się nienagannie, przede wszystkim dzięki ładnie wkomponowanym głośnikom, z których każdy został osadzony w starannie wykonanym frezie.

Na trójdrożny układ głośnikowy składa się miękka tekstylna, nasączana kopułka wysokotonowa, stożek średniotonowy z membraną wykonaną z plecionki kevlaru oraz stożek niskotonowy z kevlarową membraną. Obydwa głośniki stożkowe są na wskroś nowoczesnymi konstrukcjami, posiadającymi wentylowane cewki, oraz kosze odlewane z metali lekkich. Są przeznaczone do przenoszenia dużych mocy. Głośnik średniotonowy dysponuje własną niewielką, zamkniętą komorą, wytłumioną wełną syntetyczną.

Skrzynkę od wewnątrz, w połowie wysokości, wzmocniono poprzecznym wieńcem. Na bocznych ściankach znalazła się wełna syntetyczna. Z tyłu wygospodarowano miejsce na okazały podwójny układ z tunelami bas-refleks. Nad nimi umieszczono elegancką, mosiężną tabliczkę znamionową.

Wilson Classic

Za podwójnymi, pozłacanymi terminalami wejściowymi znajduje się płytka drukowana ze zwrotnicą, dzielącą pasmo częstotliwości na poszczególne głośniki. W dosyć prostych filtrach, w większości drugiego rzędu, użyto elementów o zróżnicowanej jakości. Ale na uwagę zasługuje fakt, że w torze głośnika wysokotonowego zastosowano foliowy kondensator typu MKT, a także cewkę powietrzną.

Opcjonalnie do kolumn Classic przewidziano również podstawki. Wykonane z MDF-u prezentują się szlachetnie i przede wszystkim niewiele kosztują, 998 zł za parę. Dzięki tym podstawkom kolumny będą ustawione na optymalnej wysokości względem uszu słuchacza, co oczywiście przekłada się na lepsze brzmienie.

Ze względu na tunele rezonansowe wyprowadzone z tyłu, producent zaleca zachowanie niewielkiego dystansu, ok. 50cm od ściany za kolumnami, dzięki czemu bas zostanie optymalnie wzmocniony.

Jakość dźwięku

Classic brzmią z polotem i bardzo plastycznie. Oferują duży dźwięk, ale z kontrolą rytmiki oraz basu w stylu monitorów. Zaskakujące w tej cenie jest to, jak wiele oferują te kolumny i jak pięknie przeplatają brzmieniowe cechy konstrukcji podstawkowych i podłogowych.

Wilson Classic

Napędzałem je tanim wzmacniaczem AMC XIA, którego zwykle używam z kolumnami budżetowymi. Efekty jakie uzyskałem w tym zestawieniu były satysfakcjonujące. Postanowiłem jednak połączyć je ze znakomitym, moim zdaniem, wzmacniaczem ze średniej półki cenowej Sonneteer Alabaster. Nie mogłem się nadziwić, że w tej konfiguracji udało mi się uzyskać tak dobre brzmienie! Po przesiadce z AMC XIA liczyłem wprawdzie na niewielką poprawę jakości brzmienia, ale obawiałem się, że Sonneteer Alabaster bezwzględnie obnaży słabe strony kolumn. Ku mojemu zaskoczeniu skok jakościowy dźwięku był olbrzymi, bez żadnych "skutków ubocznych".

W zakresie wysokich tonów dzieje się dużo. Muzyka odtwarzana jest z blaskiem, ale jednocześnie miękko, czasem nawet łagodnie, lecz nie cierpi na tym dynamika. Miękka tekstylna kopułka wysokotonowa o średnicy 25mm zapewnia dobry kompromis między pożądaną dynamiką a delikatnością w operowaniu subtelnymi dźwiękami. Najdrobniejsze detale odtwarzane są w sposób niewymuszony, bez ich mocnego podbijania. Najczęściej żeby osiągnąć taki efekt, konstruktorzy uciekają się do zwiększenia skuteczności głośnika wysokotonowego względem pozostałych. Wtedy zakres wysokich tonów jest podbity, głośniejszy od średnicy, więc odnosimy wrażenie, że brzmienie jest bardziej szczegółowe.

To oczywiście zabieg kontrowersyjny, ale niestety dosyć często stosowany przez producentów tanich kolumn. Producent Wilsonów Classic nie musi stosować takich sztuczek. Góra pasma nie jest podbita względem średnich tonów, co nie wpływa negatywnie na dobrą rozdzielczość. Świadczy to o dobrze zaprojektowanym i starannie wyprodukowanych głośnikach wysokotonowych. Dzięki takiemu charakterowi brzmienia wysokich tonów nie miałem najmniejszych problemów z wyławianiem najróżniejszych drobniutkich smaczków z muzycznej treści, podczas słuchania np. albumu "Rites" Jana Garbarka.

Wilson Classic

Średnie tony to też mocna strona tych kolumn. Urzekają plastycznością i gładkością. Nie ma w nich takiej otwartości i precyzji, jak w przypadku wspomnianych wcześniej JBL L82 Classic i Klipsch Heresy IV, ale są to konstrukcje kilkukrotnie droższe, dlatego w swojej grupie cenowej kolumny Wilson Classic wypadają w tym aspekcie wręcz znakomicie.

Spójność średniego i dolnego zakresu jest zadziwiająco dobra. Dźwięk na przełomie średnich i wysokich tonów jest dobrze zbalansowany i pozbawiony agresji. Nie ma też problemu z detalicznością, co w przypadku tanich kolumn nie jest regułą. Problem ten pojawia się na skutek niezbyt precyzyjnej filtracji głośników i niewłaściwie dobraną fazą. Na szczęście nie dotyczy to Wilson Classic.

Ze wszystkich dotychczas testowanych przeze mnie kolumn Wilsona, model Classic najbardziej przypadł mi do gustu.

Oczywiście nie do uniknięcia są na tym poziomie cenowym niewielkie podbarwienia w brzmieniu instrumentów np. skrzypiec czy trąbki, ale jest to na akceptowalnym poziomie, zwłaszcza w kontekście ceny tych kolumn. Generalnie jakość zakresu średniotonowego jest wysoka, ze względu na gęsty, wręcz namacalny i nieskrępowany, ale jednocześnie plastyczny i dosyć barwny przekaz.

Z kolei bas Wilsonów Classic jest charakterystyczny dla układu bazującego na jednym dużym przetworniku niskotonowym. Co ciekawie konstruktorom udało się wyeliminować typowe wady tego rozwiązania, jakie występowały często w konstrukcjach z lat 60. i 70. Nie mamy tu więc do czynienia z ospałą reakcją na impulsy ze wzmacniacza, a tym samym kiepską dynamiką. Wręcz przeciwnie, jest szybka reakcja na zmieniający się rytm, niczym w układach bazujących na dwóch mniejszych głośnikach. W energetycznych utworach zespołu Mesh z albumu "The Point At Which It Falls Apart" bas jest mocny, gęsty, sprężysty i nie ma najmniejszych problemów z jego zasięgiem i szybkością reakcji.

Wilson Classic

Z każdą kolejną minutą odsłuchu, zwłaszcza utworów z porządną porcją basu, jak "People Like Me (With This Gun)" przekonywałem się coraz bardziej do testowanych kolumn. Niskie tony reprodukowane przez Wilson Classic mają wszystko, co mieć powinny, żeby w pełnej krasie odtworzyć te najbardziej charakterystyczne utwory z tej płyty. Ale najbardziej zaskakujące dla mnie było to, że układ bas-refleks nie miał tendencji do sztucznego uwypuklania basu, co zwykle objawia się podbarwieniami i nienaturalnym pogrubieniem brzmienia, przykładowo strun gitary basowej.

Tutaj na pierwszym planie jest gra głośnika niskotonowego, a podwójny układ rezonansowy znajdujący się na tylnej ściance dokonuje "doładowania" basu w jego średnich i niższych zakresach, ale robi to bardzo subtelnie. Wzmocnienie basu przez układ rezonansowy odbywa się w zasadzie dosyć liniowo. Jednak żeby uzyskać taki efekt, należy zachować przynajmniej metrową odległość od ściany znajdującej się za kolumnami, czyli dwukrotnie większą niż zaleca producent. Przy takim ustawieniu wyraźnie zyskuje też stereofonia.

Najlepsze efekty udało mi się uzyskać, gdy kolumny na firmowych podstawkach, skręciłem o kilka stopni do środka, tak żeby głośnik wysokotonowy w każdej z kolumn był skierowany w miejsce odsłuchowe. Wilsony przy takim ustawieniu potrafią popisać się obszerną, dosyć precyzyjną i czytelną sceną dźwiękową. Źródła pozorne pokazane są z zachowaniem ich naturalnej wielkości.

Wilson Classic

Podsumowanie

W swojej grupie cenowej są to bardzo dobre kolumny, choć nietypowe, jak na obecne czasy. W tej cenie daremnie szukać podobnych konstrukcji, a jedyna jaka przychodzi mi w tej chwili do głowy, to hołdujące starym rozwiązaniom rodzime Altusy 300. Jednak mimo sentymentu do tych polskich produktów muszę stwierdzić, że są bez szans w porównaniu z Wilson Classic.

Ze wszystkich dotychczas testowanych przeze mnie kolumn Wilsona, model Classic najbardziej przypadł mi do gustu. Vinteagowy styl w połączeniu z nowoczesnymi rozwiązaniami to strzał w dziesiątkę. Te kolumny wyglądają i grają wspaniale, jak na pieniądze, które trzeba na nie wydać.

Brzmieniem tylko nieznacznie ustępują droższym i bardziej wyrafinowanym zestawom głośnikowym. Tak więc za niewielkie pieniądze możemy stać się posiadaczami nietuzinkowych konstrukcji. Brawo Wilson Classic!

Werdykt: Wilson Classic

  • Jakość dźwięku

  • Jakość / Cena

  • Wykonanie

  • Wysterowanie

Plusy: Brzmienie kompletne z dobrze wypełnioną, plastyczną średnicą i harmonijnie wplecionymi wysokimi tonami. Nisko schodzący, sprężysty bas oraz konkretna, wyraźna stereofonia. Zrównoważony, dojrzały dźwięk. Interesujący wygląd.

Minusy: Purystom dźwiękowym mogą przeszkadzać drobne przekłamania barwy instrumentów, ale w tej cenie nie ma co liczyć na lepiej.

Ogółem: Wilson Classic dobrze zabrzmią w mniejszych, jak i większych pomieszczeniach – jeśli zapewnimy im dobrą elektronikę, to można uzyskać naprawdę dobre brzmienie.

Ocena ogólna:

PRODUKT
Wilson Classic
RODZAJ
Kolumny podłogowe
CENA
2.998 zł (para)
WAGA
16,5 kg (szt.)
WYMIARY (S×W×G)
295×570×356 mm
DYSTRYBUCJA
Horn Distribution S.A.
www.horn.pl
NAJWAŻNIEJSZE CECHY
  • Pasmo przenoszenia: 40Hz-20kHz (+/-3dB)
  • Skuteczność/impedancja: 88dB/4Ω
  • Maksymalna skuteczność (SPL): 108dB
  • Sugerowana moc wzmacniacza: 50-220W
  • Podział pasma częstotliwości: 600Hz, 2800Hz
  • Konstrukcja trójdrożna
  • Obudowa wentylowana podwójnym tunelem bas-refleks
  • 25mm miękka nasączana kopułka wysokotonowa
  • 130mm głośnik średniotonowy z kevlarową membraną
  • 200mm głośnik niskotonowy z kevlarową membraną
  • Dostępne wersje wykończenia: czarny, Tobacco