s-e-r-v-e-r-a-d-s-3

hi-fi

Taga Harmony HTA-1200

test |
Wzmacniacz zintegrowany lampowy - Taga Harmony HTA-1200

Testujemy wzmacniacz dla osób preferujących brzmienie przestrzenne, otulające subtelnym ciepłem i słodyczą lamp, który nie ma problemów z napędzaniem większości kolumn głośnikowych.

Firma Taga Harmony od wielu lat systematycznie poszerza swój katalog o kolejne wzmacniacze hybrydowe, a wynika to nie tylko z faktu, że ta polska marka bardzo dobrze czuje się na tym polu, ale również z tego, że popularność takich wzmacniaczy systematycznie rośnie. Podobną politykę prowadzi chociażby włoski producent Synthesis, słynący z dobrze brzmiących wzmacniaczy lampowych, a ostatnio także mocno inwestujący w sektor wzmacniaczy hybrydowych.

Hybrydy łączą w sobie wiele cech typowych zarówno dla konstrukcji tranzystorowych, jak i lampowych, i to jest główną przyczyną, dla której przybywa zwolenników takich wzmacniaczy. Ciepły, gładki i nieco osłodzony dźwięk typowy dla lamp może się podobać, ale przecież nie każdy chce mieć w domu delikatny wzmacniacz lampowy, okraszony jednak kilkoma wadami, które dla purystów nie mają może większego znaczenia, ale dla przeciętnego użytkownika już tak – z lampami trzeba się nieco inaczej obchodzić niż z niemal bezawaryjnymi tranzystorami, odpornymi na przeciążenia termiczne czy uszkodzenia mechaniczne. Z lampą jest jak z gramofonem – wymaga po prostu większej troski i uwagi, a nie każdy chce się w to bawić, dlatego hybrydy stały się swego rodzaju panaceum na problemy, jakie mogą wystąpić podczas obsługi typowej konstrukcji lampowej. Wielu osobom to się podoba, bo wciąż mają do czynienia z mocarną amplifikacją tranzystorową, ale jednak, dzięki przedwzmacniaczowi, nacechowaną lampowym charakterem.

Lampy w przedwzmacniaczu

Model HTA-1200 jest już kolejną konstrukcją tego typu, jaka na przestrzeni ostatnich kilku miesięcy pojawiła się w katalogu polskiej marki. Ten hybrydowy wzmacniacz jest uproszczoną wersją droższego modelu HTA-2000B, jednak nie tak bardzo odbiegającą od wyżej postawionego w hierarchii protoplasty, przede wszystkim pod względem wykonania i wydajności stopni końcowych. Zresztą między obydwoma konstrukcjami widać wiele podobieństw – w obrębie przedniego panelu ponownie zastosowano charakterystyczną szybkę z wydatnym łukiem w dolnej części, za którą znalazły się lampy pracujące w stopniu przedwzmacniacza. Klasycznego wyglądu dopełniają dwa pokrętła obsługujące regulację głośności oraz selektor źródeł, a w dolnej części w jednej linii znalazły się zarówno przełączniki, jak i lampki kontrolne. Całość prezentuje się elegancko i nieco ascetycznie ze względu na stonowany czarny kolor.

wzmacniacz lampowy Taga Harmony HTA-1200

HTA-1200 jest solidną i dopracowaną konstrukcją, o czym świadczą wszelkie detale, zarówno z zewnątrz, jak i wewnątrz. Tylny panel zwraca uwagę wysokiej jakości gniazdami RCA. Nie zabrakło wyjść z przedwzmacniacza, dzięki czemu przyszły użytkownik HTA-1200 będzie mógł wyprowadzić sygnał pochodzący z lampowej sekcji przedwzmacniającej do zewnętrznych stopni końcowych, przykładowo do monobloków oferujących jeszcze wyższą moc i wydajność prądową.

Podwójne triody w sekcji przedwzmacniającej sygnał wykonują kawał dobrej roboty, bo dźwięk, jaki prezentuje HTA-1200, mocno kojarzy się z lampowymi amplifikacjami

Miłośnicy płyt winylowych również mogą być zadowoleni z HTA-1200, ponieważ na jego pokładzie zainstalowano moduł z przedwzmacniaczem gramofonowym obsługującym zarówno wkładki magnetyczne typu MM, jak i MC. Miłym widokiem są również wejścia cyfrowe w wersji koaksjalnej i optycznej (zabrakło wejścia USB). Wnętrze, tak jak przystało na bardziej zaawansowaną konstrukcyjnie amplifikację, podzielono na kilka zasadniczych sekcji, które zaekranowano elementami wchodzącymi w skład klatki usztywniającej obudowę. Podwójne triody znalazły się z przodu, oczywiście w wydzielonej ekranowanej sekcji, wraz z częścią elektroniki odpowiadającej za sterowanie głośnością oraz obsługą selektora źródeł. Duży, wydajny toroidalny transformator znalazł się również w ekranowanej sekcji i wyprowadzono z niego wiele odczepów z wyjściami zarówno dla głównego toru wysokoprądowego końcowych stopni wzmacniających sygnał, jak i dla wszystkich pozostałych obwodów operujących przy minimalnych wartościach prądu. Uwagę zwracają wysokiej jakości podzespoły, jak chociażby kondensatory polipropylenowe w sekcji sygnałowej marki Wima, ale również markowe kondensatory elektrolityczne specjalnie opracowane dla urządzeń audio przez firmę Nichicon. Widać, że producent wykorzystał w modelu HTA-1200 wysokiej jakości przedwzmacniacz gramofonowy, ulokowany w wydzielonej ekranowanej sekcji, oparty na elementach dyskretnych, jedynie układy odpowiadające za niewielkie wzmocnienie sygnału wykonano na typowych scalakach. W końcówkach mocy obsługujących obydwa kanały pracują solidne tranzystory marki Toshiba, przytwierdzone do całkiem pokaźnego aluminiowego radiatora. Całość sprawia pozytywne wrażenie – podzespoły takiej jakości, jak i ich układ znajdziemy w znacznie droższych wzmacniaczach innych renomowanych marek.

Siła tranzystora, blask lamp

Muszę przyznać, że podwójne triody zainstalowane w sekcji przedwzmacniającej sygnał wykonują kawał dobrej roboty, bo dźwięk, jaki prezentuje HTA-1200, mocno kojarzy mi się z lampowymi amplifikacjami. Zresztą do tego charakteru dźwięku co nieco dodają od siebie tranzystorowe stopnie końcowe, bazujące na elementach dyskretnych marki Toshiba. A, jak wiadomo, można je aplikować na różnoraki sposób, uzyskując różne moce i stąd też da się uzyskać ciekawe efekty brzmieniowe. Taga Harmony ma w swoim dorobku już kilka bardzo udanych konstrukcji hybrydowych. Nie jest też początkującym producentem, ma przecież niemałe doświadczenie w projektowaniu urządzeń w pełni lampowych. Ta wiedza i imponujące zaplecze techniczne znajdują przełożenie na jakość produkowanych urządzeń, stąd też jestem przekonany, że w najbliższej przyszłości, jeśli Taga Harmony będzie podążać właściwą drogą, będzie można tę markę wymieniać wśród największych tuzów zajmujących się wytwarzaniem nie tylko wzmacniaczy lampowych, ale przede wszystkim hybrydowych.

wzmacniacz lampowy Taga Harmony HTA-1200

Wracając jednak do HTA-1200, to w jego brzmieniu przeważa właśnie nieco ten lampowy styl grania, okraszony subtelną nutą ciepła, gładkości i finezji w wykańczaniu najdelikatniejszych niuansów. Przekonałem się o tym, gdy sięgnąłem po ostatnio wypuszczone na rynek wydawnictwo Mike'a Oldfielda w postaci albumu "Return To Ommadawn" – jest to doskonała płyta do sprawdzania możliwości toru audio, zwłaszcza pod względem rozpiętości dynamicznej, szczegółowości brzmienia oraz reprodukcji przestrzennej. I na tym polu hybrydowy wzmacniacz HTA-1200 mnie nie zawiódł. Mike Oldfield uchodzi przecież za perfekcyjnego technicznie artystę, a na longplayu "Return To Ommadawn" znalazło się mnóstwo dźwięków, które należy uznać wręcz za doskonały przykład pracy kompozytorskiej i realizatorskiej, co w konsekwencji prowadzi do tego, że pełen potencjał tej płyty odkryjemy dopiero wtedy, gdy skorzystamy z dopracowanego toru audio. Z racji tego, że podczas testu wykorzystałem dwudrożne, wolnostojące kolumny własnej produkcji, oferujące wręcz wybitną szczegółowość grania, oczekiwałem po HTA-1200, że również pokaże swój pełen potencjał brzmieniowy właśnie w tym zakresie i nie zawiodłem się. Tranzystorowe stopnie końcowe dysponują wyczuwalną rezerwą w zakresie dynamiki, a także niskich tonów – w basie HTA-1200 nie jest co prawda twardy jak skała i szybki jak błyskawica, ale w jego brzmieniu wyraźnie czuć, że zakres niskich tonów traktowany jest priorytetowo i ma pożądaną siłę przebicia, rzekłbym, że zmierzającą w kierunku konturowości, plastyki i większego wyrafinowania niż laboratoryjnej egzaltacji poszczególnych dźwięków.

wzmacniacz lampowy Taga Harmony HTA-1200

Taga Harmony ma bardziej dać nam przyjemność z odsłuchu niż analizowania oraz wnikania w charakter detali i chociażby z tego względu adresowałbym ten wzmacniacz do miłośników rozłożystego i plastycznego dźwięku, traktujących system audio jako sposób na relaks przy muzyce. Z drugiej strony stopnie końcowe HTA-1200 są na tyle wydajne, że ten hybrydowy wzmacniacz nie ma najmniejszego problemu z ukazaniem dynamicznej istoty każdego dźwięku, zwłaszcza w skali makro, gdzie na wspomnianej wyżej płycie często dochodzi do nagłej kulminacji wielu wyraźnych i głośnych dźwięków. Taga Harmony prezentuje się dobrze również od strony reprodukcji stereofonii, wzmacniacz ten rysuje przed słuchaczem szeroki i rozłożysty obraz przestrzenny z całkiem przyzwoicie zaprezentowaną głębią sceny dźwiękowej. Kiedy sięgnąłem po muzykę jazzową, zwłaszcza po albumy ze świetnie zagranymi technicznie utworami z repertuaru Lee Ritenoura, przekonałem się, że Taga Harmony potrafi bardzo ładnie oddać gabaryty poszczególnych instrumentów znajdujących się na scenie, a jest to już przecież domena znacznie droższych amplifikacji. Mając na uwadze fakt, że kilka płyt tego wybitnego jazzowego wykonawcy znam niemal na pamięć, to naturalnie tu i ówdzie wykrywałem pewne niedociągnięcia ze strony HTA-1200, zwłaszcza w zróżnicowaniu drobnych brzmieniowych niuansów – mógłbym sobie życzyć jeszcze większej precyzji w umiejscowieniu konkretnych instrumentów. Ale i tak uważam, że w tej cenie Taga Harmony pozwala już słuchaczom na osiągnięcie pewnego jakościowego pułapu odtwarzanej muzyki, z którym zwykle można się zetknąć w przypadku kosztownych zestawień audio. Kluczem do sukcesu jest połączenie HTA-1200 z dobrze brzmiącymi zestawami głośnikowymi, przy czym muszę zaznaczyć, że w kwestii wyboru właściwych kolumn kierowałbym się raczej ich charakterem brzmienia (otwartość grania, przestrzenność i barwa) niż efektywnością czy impedancją, bo w tej materii HTA-1200 poradzi sobie z większością dostępnych na rynku kolumn, zwłaszcza tych pochodzących ze średniej półki cenowej.

wzmacniacz lampowy Taga Harmony HTA-1200

Warto wiedzieć

Wzmacniacz HTA-1200, podobnie jak pozostałe konstrukcje pochodzące z katalogu marki Taga Harmony, bazuje na sekcji wstępnie wzmacniającej sygnał opartej na parze podwójnych triod 12AU7, mających nadać muzyce specyficzny klimat lampowego brzmienia. Lampy znajdujące się w stopniach wejściowych wzmacniacza hybrydowego nie pracują jednak przy tak wysokich wartościach prądu i nie są narażone na jakiekolwiek przeciążenia, jak te znajdujące się w typowych wzmacniaczach lampowych w stopniach końcowych, z tego też względu w tego typu konstrukcjach żarzące się bańki wytrzymują znacznie dłuższe okresy eksploatacyjne niż w typowych amplifikacjach lampowych.

Podsumowanie

Mimo że Taga Harmony HTA-1200 nie jest lampą pełną gębą, to jednak daje wiele przyjemności z odsłuchu i to nie mniej niż podczas obcowania z w pełni lampowymi amplifikacjami. Ten wzmacniacz ma w sobie pierwiastek stanowiący o atrakcyjności odbieranego przez słuchacza brzmienia. Nie powiedziałbym, że Taga Harmony należy do czołówki wśród amplifikacji prezentujących analityczne i maksymalnie neutralne granie, ale z drugiej strony nie każdy miłośnik dobrej muzyki chce się skupiać na jej technicznych zawiłościach. Wielu słuchaczy z pewnością przedkłada finezję nad techniczne aspekty grania o niemal studyjnej jakości i dla takich właśnie osób ten wzmacniacz stworzono.

Werdykt: Taga Harmony HTA-1200

  • Jakość dźwięku

  • Jakość / Cena

  • Wykonanie

  • Możliwości

Plusy: Wykonanie na piątkę, typowe dla najlepszych konstrukcji pochodzących z podobnego przedziału cenowego. Brzmienie przestrzenne, otulające słuchacza subtelnym ciepłem i słodyczą lamp, ale też zdecydowane i konkretne, zwłaszcza w basie oraz we wnikliwym ukazaniu istoty dynamicznej niemal dowolnego materiału muzycznego

Minusy: Brak wejścia USB może być dla niektórych wadą. Nie jest to wzmacniacz nadmiernie skupiający się na technicznych aspektach brzmieniowych

Ogółem: HTA-1200 nie ma problemów z napędzaniem większości kolumn głośnikowych. Jest to wzmacniacz dla osób preferujących przyjemny w odbiorze dźwięk, niepozbawiony jednak odpowiedniej siły przebicia

Ocena ogólna:

PRODUKT
Taga Harmony HTA-1200
RODZAJ
Wzmacniacz lampowy
CENA
4.299 zł
WAGA
11,5 kg
WYMIARY (SxWxG)
430x118x375 mm
DYSTRYBUCJA
Polpak Poland Sp. z o.o.
www.polpak.com.pl
NAJWAŻNIEJSZE CECHY
  • Moc: 2x80W (8Ω); 2x120W (4Ω)
  • Stosunek sygnał/szum: 90dB
  • Zniekształcenia: 0,05% (THD, 1kHz, 2V)
  • Impedancja wyjścia słuchawkowego: 32–300Ω (moc: 1,2W przy 32Ω)
  • Lampy w sekcji przedwzmacniacza: 12AX7; 2x12AU7
  • Pasmo przenoszenia: 20Hz–20kHz (+/-0,5dB)
  • Wydajny transformator toroidalny
  • Przetwornik cyfrowo-analogowy: TI PCM-5100, 192kHz/24-bit
  • Hybrydowa konstrukcja: lampowy przedwzmacniacz + tranzystorowe stopnie końcowe
  • Aluminiowy pilot
  • Analogowe wyjścia: jedna para RCA z przedwzmacniacza
  • Wejścia analogowe: 3 pary RCA
  • Wejście Phono (MM/MC)
  • Wejścia cyfrowe: optyczne, koaksjalne
  • Chassis wykonane z aluminium (dostępna wersja czarna)
  • Maksymalny pobór mocy: 300W