s-e-r-v-e-r-a-d-s-3

gadżety

JBL Sense Lite

test |
Słuchawki vezprzewodowe TWS - JBL Sense Lite

JBL Sense Lite nie są słuchawkami do chwalenia się na forach audio, tylko "do życia" – i właśnie w tym tkwi ich urok.

Większość bezprzewodowych słuchawek dokanałowych działa na prostym założeniu: wkładamy je możliwie głęboko w uszy, odcinamy się od świata i zanurzamy w dźwięku. Sprawdza się to w komunikacji miejskiej, na siłowni czy podczas spaceru, ale już niekoniecznie wtedy, gdy trzeba nasłuchiwać dzwonka do drzwi albo nadjeżdżającego rowerzysty. Co zrobić w takiej sytuacji? Rozwiązaniem jest wciąż nieliczna grupa słuchawek otwartych, które zamiast izolować użytkownika, pozwalają mu funkcjonować bez utraty kontaktu z otoczeniem. Jedną z takich konstrukcji jest JBL Sense Lite.

Co ciekawe, tego typu modeli w ofercie JBL-a jest niewiele, bo zaledwie pięć, w tym opisywane już na naszych łamach, stricte sportowe Endurance Zone. Teraz dołączają do nich Sense w wersji Pro i Lite. W obu tych wypadkach producent postawił na charakterystyczną konstrukcję z zausznym pałąkiem i technologię JBL OpenSound, która zamiast przewodnictwa kostnego wykorzystuje "przewodnictwo powietrzne". Dzięki temu dźwięk trafia do ucha, ale bez zatkania kanału słuchowego. Na papierze brzmi to jak przepis na wygodne i dyskretne słuchanie w biurze, na spacerze, podczas jazdy na hulajnodze czy na zakupach. Ale jak to wypada w praktyce? I jak bardzo słuchaweczki te różnią się od klasycznych "dokanałówek"?

Budowa

JBL Sense Lite to model, w którym zamiast standardowej końcówki wpychanej w kanał słuchowy mamy mały, wyprofilowany głośniczek opierający się na małżowinie, wspomagany silikonowym pałąkiem okalającym ucho. Taka budowa pozwala utrzymać stałą pozycję względem ucha, bez ucisku, w sposób stabilny i komfortowy nawet przez kilka godzin. Całość wykonano z miękkiego, matowego silikonu (pałąk) i elementów plastikowych (delikatnie wklęsłe panele dotykowe), które razem tworzą lekką, ale solidną konstrukcję. Nie ma tu nic, co by gniotło, drapało czy uwierało. Harmonijnie rozłożony ciężar, elastyczny zausznik i brak potrzeby wciskania słuchawek w uszy sprawiają, że można ich używać przez wiele godzin, właściwie zapominając, że coś opiera się na uchu.

JBL Sense Lite

Sense Lite to bez wątpienia sprzęt przemyślany użytkowo. Etui przypomina puderniczkę – jest płaskie, zaokrąglone i bez problemu mieści słuchawki, aczkolwiek trzeba się pogodzić z jego dość delikatną powierzchnią. Rysuje się niemal od samego patrzenia, a producent nie przewidział ani żadnej powłoki ochronnej, ani uchwytu na smycz. Jeśli zamierzacie wrzucić je do kieszeni z kluczami, to liczcie się z efektem "po przejściach". Pozytywne jest za to szybkie parowanie z Androidem i bezproblemowe działanie funkcji Dual Connect, czyli niezależnego używania jednej lub obu słuchawek. Do tego dochodzi obsługa dwóch urządzeń Bluetooth jednocześnie i szybkie przełączanie się między nimi – rzecz, która potrafi ułatwić życie, jeśli przeskakuje się np. między telefonem a laptopem.

Pod względem codziennej wygody Sense Lite punktują również klasą IP54, co oznacza odporność na kurz, pot i niewielki deszcz. Nie są to słuchawki do nurkowania w jeziorze, ale spacer w mżawce albo trening na świeżym powietrzu nie powinny ich zaskoczyć. Jeśli chodzi o rozmowy, to JBL wyposażył ten model w cztery mikrofony wspomagane algorytmem redukcji hałasu i technologią formowania wiązki. Brzmi to dość zawile, ale efekt jest prosty: rozmowy są wyraźne nawet wtedy, gdy wieje wiatr lub otoczenie żyje własnym życiem.

Na jednym ładowaniu słuchawki działają do ośmiu godzin, a etui dorzuca jeszcze trzy pełne cykle, co razem daje do 32 godzin. W praktyce oznacza to, że nawet intensywne używanie nie zmusza do codziennego sięgania po ładowarkę. A jeśli jednak coś się rozładuje, to 10-minutowe podładowanie daje ok. trzech godzin zapasu – na ratunek w sam raz.

JBL Sense Lite

Na uwagę zasługuje też aplikacja JBL Headphones. To nie tylko miejsce do aktualizacji oprogramowania, ale i centrum personalizacji. Można tu skonfigurować działanie dotykowych paneli na słuchawkach, ustawić profile dźwiękowe przy pomocy 10-pasmowego korektora i sprawdzić poziom naładowania każdej słuchawki z osobna. Sama obsługa dotykowa działa bezproblemowo, choć jak to bywa z dotykiem – lepiej nie poprawiać słuchawki zbyt energicznie, bo można niechcący wstrzymać muzykę albo odebrać połączenie. Taki to już urok rozwiązań bez fizycznych przycisków.

Jakość dźwięku

JBL Sense Lite to słuchawki, które idą pod prąd. Ich otwarta konstrukcja, w której dźwięk dociera do nas bez uszczelniania kanału słuchowego, sprawia, że zamiast klasycznego "zamknięcia w dźwięku" dostajemy coś bliższego naturalnego słuchania muzyki ze światem w tle (a czasami, gdy otoczenie jest bardzo hałaśliwe, świata z muzyką w tle). To podejście może się wydawać dziwaczne, ale ma sporo sensu: słuchawki są ultralekkie, wygodne, trzymają się ucha jak przyklejone, a jednocześnie nie powodują typowego zmęczenia czy dyskomfortu po dłuższym czasie. Można w nich biegać, rozmawiać, jeździć na rowerze albo po prostu chodzić po mieście, nie czując się jak w dźwiękowej kapsule.

Nie ma tu audiofilskich fajerwerków ani detali rodem z mikroskopu elektronowego, ale przecież nie o to chodzi.

Jeśli chodzi o sam dźwięk, to dość szybko staje się jasne, że na ustawieniach fabrycznych jest on raczej lekki (czyt. niezbyt basowy), co może zaskoczyć tych, którzy spodziewają się mocnego uderzenia w niskich rejestrach. Na szczęście aplikacja JBL Headphones ma na to gotową odpowiedź – presety "Bass" oraz "Extreme Bass" w equalizerze. Podczas testu korzystałem z pierwszego – po jego włączeniu niskie tony zdecydowanie aktywniej uczestniczyły w prezentowaniu muzyki, czyli, jak to się mówi, "brzmienie zyskało na masie".

Po tej drobnej korekcie słuchawki grają zdecydowanie pełniej. Dół pasma staje się bardziej obecny, cieplejszy i lepiej osadzony, acz bez rozlewania się czy dudnienia (drugi z wymienionych presetów oferuje moim zdaniem bas zbyt obfity). Co ciekawe, środek pasma także zyskał na wprowadzonej korekcie, bo nabrał przyjemnej gęstości, a wysokie tony nadal brzmiały wystarczająco jasno i czytelnie. Mimo konstrukcji otwartej i ogólnego braku izolacji od otoczenia góra w modelu Sense Lite czasami potrafi zaskoczyć precyzją – nie jest to poziom chirurgicznego skalpela, ale trzeba przyznać, że jak na ten typ słuchawek jest naprawdę nieźle.

JBL Sense Lite

Ogólny charakter brzmienia wypada całkiem uniwersalnie. Jest delikatnie ocieplony, ale nie zamulony; dynamiczny, bez nadmiernego ekscytowania się każdym przejściem perkusyjnym. Zmiany natężenia dźwięku wypadają naturalnie, dzięki czemu wszystko ma jakiś rytm i nie zamienia się w dźwiękowy kleks. To w zupełności wystarczy, żeby utrzymać tempo na bieżni albo ułatwić poranne "ogarnianie rzeczywistości". Taki balans sprawia, że słuchawki sprawdzają się zarówno przy codziennym bieganiu, jak i przy słuchaniu podcastu w autobusie. Przy tym wszystkim nie męczą ucha ani nie domagają się ciągłej uwagi, co można uznać za ich zaletę.

Podsumowanie

Otwartość konstrukcji, nietypowy wygląd, zaskakująco wysoki komfort noszenia i całkiem rozbudowana funkcjonalność sprawiają, że JBL Sense Lite trudno jednoznacznie zaszufladkować. Ani to słuchawki sportowe, ani stricte biurowe. Ani dla audiofila, ani tylko dla użytkownika rekreacyjnego. A jak grają? Zaskakująco dobrze, choć nie w sposób, który zwala z nóg. Brzmienie jest zrównoważone i przyjazne, z umiarkowanym basem, który po delikatnym podbiciu w aplikacji nabiera ciała i rytmu. Wysokie tony brzmią czysto, średnica jest całkiem klarowna, a całość ma naturalny, niespieszny charakter. Nie ma tu audiofilskich fajerwerków ani detali rodem z mikroskopu elektronowego, ale przecież nie o to chodzi. To słuchawki, które zamiast imponować techniczną precyzją, po prostu pozwalają cieszyć się muzyką.

Werdykt: JBL Sense Lite

  • Jakość dźwięku

  • Jakość / Cena

  • Wykonanie

  • Możliwości

Plusy: Wysoki komfort noszenia, lekka i pomysłowa konstrukcja, sensowny czas pracy na baterii i możliwość personalizacji dźwięku w aplikacji. Otwarta budowa sprawia, że można słuchać muzyki i jednocześnie nie tracić kontaktu z otoczeniem.

Minusy: Etui podatne na zarysowania, umiarkowany bas w ustawieniach domyślnych i brak pełnej izolacji akustycznej, co nie każdemu przypadnie do gustu.

Ogółem: Sense Lite to świeże podejście do codziennego słuchania – wygodne, funkcjonalne i zaskakująco przyjemnie brzmiące słuchawki otwarte. Idealne dla tych, którzy chcą mieć muzykę tuż obok, a nie w środku głowy.

Ocena ogólna:

PRODUKT
JBL Sense Lite
RODZAJ
Słuchawki bezprzewodowe TWS
CENA
429zł
WAGA
Słuchawka: 9,5g każda (19g łącznie)
Etui ładujące: 64,5g
DYSTRYBUCJA
Suport sp. z o.o. s.k.
www.jbl.com.pl
NAJWAŻNIEJSZE CECHY
  • Rozmiar i rodzaj przetwornika: 18x11mm, dynamiczny
  • Klasa IPX: IP54
  • Zasilanie: 5V⎓1A
  • Pasmo przenoszenia: 20Hz–20kHz
  • Impedancja: 32Ω
  • Czułość: 86dB SPL przy 1kHz
  • Maks. SPL: 90dB
  • Czułość mikrofonu: -38dBV/Pa przy 1kHz
  • Typ akumulatora słuchawek dokanałowych: litowo-jonowy (55mAh/3,85V)
  • Typ akumulatora etui do ładowania: litowo-jonowy (560mAh/3,85V)
  • Czas ładowania: 2godz. od całkowitego rozładowania
  • Czas odtwarzania muzyki: do 8godz.
  • Czas rozmów telefonicznych: do 5godz.
  • Wersja Bluetooth: 5.4
  • Wersja profilu Bluetooth: A2DP V1.4, AVRCP V1.6.3, HFP V1.8
  • Zakres częstotliwości nadajnika Bluetooth: 2,4–2,4835GHz
  • Moc nadajnika Bluetooth: <10dBm (EIRP)
  • Modulacja nadajnika Bluetooth: GFSK, π/4-DQPSK, 8DPSK
  • Kolor: biały, czarny, niebieski, fioletowy, beżowy