Mimo imponujących rozmiarów oraz mnogości głośników kolumny Founder 120H można wysterować za pomocą zarówno kilkunastowatowych wzmacniaczy lampowych, jak i niezbyt wydajnych "tranzystorów". Jak to możliwe? Otóż wewnątrz każdej kolumny znajduje się wzmacniacz pracujący w klasie D, który pokrywa wysokie zapotrzebowanie na prąd potężnych wooferów. Co jeszcze oferują te niezwykłe "podłogówki"?
Budowa
Już na pierwszy rzut oka widać, że są to zupełnie inne kolumny niż te, które Paradigm oferował do tej pory. Skrzynki, perfekcyjnie wykończone naturalną orzechową okleiną, to całkiem nowy, oryginalny projekt: zwężają się ku górze, a do tego boczne sekcje składają się z dwóch paneli połączonych pod kątem zwiększającym się w kierunku górnej ścianki. Nietypowy projekt z pewnością zwraca uwagę, ale chodzi o coś jeszcze, a mianowicie o zapewnienie jak najlepszych warunków pracy zainstalowanym w skrzyniach głośnikom. W tym celu wewnątrz każdej z komór wykluczono równoległe płaszczyzny sprzyjające powstawaniu niekorzystnych odbić, w tym fal stojących, mających duży udział w podbarwianiu dźwięku.
Głośniki w modelu H120 zaprojektowano zupełnie na nowo, uwzględniając nowe materiały oraz rozwiązania konstrukcyjne. Zakres wysokich tonów powierzono kopułce wykonanej z połączenia aluminium, ceramiki i magnezu. Podczas jej projektowania celem było uzyskanie jak najkorzystniejszego stosunku najwyższej sztywności do jak najniższej masy. Ponadto "gwizdek" wyposażono w perforowaną soczewkę akustyczną, znaną chociażby z tweeterów z serii Premier czy Prestige. Największą uwagę przykuwa jednak spłaszczony sferoidalny falowód, dzięki któremu udało się uzyskać możliwie najszerszy kąt promieniowania fal wysokotonowych o równomiernej charakterystyce. Falowód ten ma również wpływ na fazowe wyrównanie głośnika wysokotonowego względem średniotonowego, co znajduje odzwierciedlenie w spójnie odwzorowanej scenie dźwiękowej, z precyzyjnie pokazanymi dalszymi planami.
Średnie tony przetwarza głośnik z membraną stożkową wykonaną z aluminium i magnezu. Współpracuje on z zakrywającą go na całej powierzchni soczewką akustyczną, znaną z kolumn flagowej serii Persona czy tańszej Premier. W przypadku tego przetwornika konstruktorzy skupili się na uzyskaniu maksymalnie liniowego przetwarzania zakresu średnich częstotliwości. Dużą rolę odegrał nie tylko precyzyjny dobór twardości zawieszenia membrany, ale także zupełnie nowy napęd magnes–cewka, cechujący się niskimi zniekształceniami. Wiele elementów tego głośnika wykonano w taki sposób, by w jak największym stopniu ograniczyć ich podatność na rezonanse. Z kolei w miejscu gdzie głośnik łączy się z frontem, zastosowano specjalny układ tłumiący i izolujący fizycznie kosz głośnikowy od otworu montażowego.
Pasmem niskich tonów w każdej z kolumn zajmują się trzy potężne 215mm głośniki niskotonowe, wyposażone w układy napędowe zdolne do przenoszenia ogromnych mocy. Membrany tych driverów wykonano z włókna węglowego wzbogacanego minerałami dla uzyskania wyższego współczynnika tłumienia wewnętrznego, a więc zdolności do wygaszania rezonansów mogących powstawać podczas drgań membrany. Ponadto głośniki te wyposażono w górne, charakterystyczne, karbowane zawieszenie ART Surround, którego zadaniem jest zapewnienie wysokiej sprężystości i zdolności do wygaszania rezonansów.
Z tyłu kolumn uwagę zwraca całkiem spory metalowy panel z perfekcyjnie wykonanymi podwójnymi terminalami wejściowymi oraz gniazdem zasilającym IEC, służącym do doprowadzenia prądu do umieszczonego wewnątrz wzmacniacza klasy D o mocy ciągłej 1000W.
Jakość dźwięku
Kolumny 120H oferują brzmienie o imponującej skali. Dzięki wbudowanemu wydajnemu wzmacniaczowi klasy D bas osiąga doskonałe parametry, np. zasięg 22Hz. W parze z wyśrubowanymi parametrami idzie jakość brzmienia. Zakres niskich tonów jest zwinny, szybki, rytmiczny i konturowy niczym z kolumn wyposażonych w obudowy zamknięte. Do tego dochodzi nieprzeciętnie zdyscyplinowany przekaz w zakresie tonów średnich i wysokich. Dźwięk w tym obszarze częstotliwości jest bardzo spójny i krystalicznie czysty.
Kolumny 120H odtwarzają muzykę bez najmniejszych zniekształceń i to nawet przy bardzo wysokich poziomach głośności. Podczas kilku sesji odsłuchowych napędzałem je polskim wzmacniaczem lampowym Audio Reveal Second Signature, a także tranzystorową integrą E-270 marki Accuphase. Zarówno z rodzimym "lampowcem", jak i japońskim "tranzystorem" udało mi się osiągnąć wysokiej jakości brzmienie o doskonałej kontroli. To dowód na to, że potężne 1000-watowe wzmacniacze pracujące we wnętrzu każdej z kolumn są w stanie dostarczyć niezbędną ilość mocy i amperów, aby w każdej chwili w pełni wysterować potężne woofery operujące w paśmie basu.
Zakres wysokich tonów odtwarzany przez Founder 120H cechuje się przede wszystkim bardzo dobrą rozdzielczością – cecha ta zwróciła moją uwagę już od pierwszych chwil odsłuchu. Kolumny Paradigma wręcz wgryzały się w każdy detal w utworach Bacha granych przez Masaaki'ego Suzuki na klawesynie. Brzmienie tego skomplikowanego i wymagającego wobec zestawów głośnikowych instrumentu zostało odtworzone wzorowo zarówno pod względem dynamiki, jak i barwy.
To kolumny windujące granice jakości brzmienia na niebotyczny poziom.
W paśmie średnich tonów, niezależnie od tego czy sięgałem po muzykę klasyczną, czy jazz, brzmienie było bardzo czytelne i obfitowało w mnóstwo informacji. Szczególnie dobrze słuchało mi się za pośrednictwem 120H utworów Wyntona Marsalisa i Akimi Fukuhary, zwłaszcza gdy kolumny napędzałem wzmacniaczem Second Signature marki Audio Reveal. Paradigmy zdołały w pełnej krasie pokazać charakterystyczną barwę tej lampowej konstrukcji. Moją uwagę zwróciła też ilość średnich tonów względem góry – zakresy te dobrano bardzo umiejętnie, dzięki czemu niezależnie od poziomu głośności do moich uszu docierał dźwięk odpowiednio zbalansowany.
Wracam jeszcze do zakresu, który zasługuje na szczególną uwagę, tj. do basu. Jest on traktowany przez 120H po królewsku nie tyko z uwagi na wbudowane w kolumny wzmacniacze, ale także z powodu układu DSP sprzężonego z korekcją ARC czuwającą nad rozchodzeniem się niskich składowych w pomieszczeniu od 300Hz do samego dołu. Niskie tony cechują się wręcz atomowym uderzeniem i doskonałą kontrolą dosłownie w każdym aspekcie – są zwinne i szybkie, kiedy trzeba błyskawicznie narastają, by potem równie szybko wygasnąć. W przypadku 120H nie ma mowy o basie ciągnącym się niczym guma. W utworach Patricii Barber dźwięk kontrabasu miał w sobie wyjątkową potęgę, ale wynikała ona bardziej z pokazania gabarytów tego instrumentu oraz jego zasięgu, niż podbijania brzmienia w basie poprzez uwypuklenie jego masy przez układ bas-refleks (co jest często spotykane). Niskie tony, gdy zachodzi taka potrzeba, potrafią swoją potęgą wbić słuchacza w ziemię. Jednocześnie ani przez chwilę nie odnosi się wrażenia, że się przeciąga, że brzmi zbyt ociężale, albo wygasa wolniej niż powinien.
Przestrzeń, to ten aspekt brzmienia, który należy do najbardziej zjawiskowych cech brzmienia Founder 120H. Obejmuje ona zarówno właściwe rozmiary poszczególnych instrumentów, jak i ich staranne rozmieszczenie na scenie dźwiękowej. W muzyce Mike'a Oldfielda czy Jana Garbarka Paradigmy wręcz eksplodowały mnóstwem detali zobrazowanych w przestrzeni tak wyraźnie, że palcem mogłem wskazać miejsce każdego z nich. Stereofonia budowana przez 120H cechuje się rozmachem godnym największych zestawów głośnikowych – wystarczy ustawić je w pomieszczeniu o powierzchni co najmniej 30 metrów kwadratowych, by doświadczyć przestrzeni, z jaką można się spotkać podczas obcowania z muzyką wykonywaną na żywo.
Podsumowanie
Founder 120H to jedne z najlepszych kolumn kanadyjskiego Paradigma, jakie znam. Należą do kolumn windujących granice jakości brzmienia na niebotyczny poziom. Dynamika i bas w wykonaniu kanadyjskich kolumn są zachwycające! Ale do tego dochodzi również perfekcyjnie zobrazowana przestrzeń i naturalnie oraz wiernie odtworzona barwa każdego instrumentu. Pozostaję pod dużym wrażeniem ich walorów brzmieniowych: wspaniałej stereofonii, barwy dźwięku i umiejętności oddania potęgi nagrań. Wielką zaletą tych kolumn jest również to, że dzięki wbudowanym wzmacniaczom, nie ma potrzeby inwestowania w potężne amplifikacje, a do ich napędzania można zastosować wzmacniacz lampowy. Zasłużona rekomendacja!