s-e-r-v-e-r-a-d-s-3

hi-fi

Silent Angel Rhein Z1, Forester F2, Expander E1, N8 PRO

test |
Serwer plików, zasilacz liniowy, zewnętrzny dysk, switch siecio - Silent Angel Rhein Z1, Forester F2, Expander E1, N8 PRO Rekomendacja

Sprawdziliśmy jakie brzmienie oferuje kompletny, zaawansowany zestaw do odtwarzania plików firmy Silent Angel adresowany do wymagających użytkowników.

Od ponad dwóch lat testujemy kolejne propozycje młodego na rynku audio, ale poprzez firmę matkę doświadczonego w zakresie rozwiązań sieciowych producenta, Silent Angel. Początkowo marka ta proponowała niedrogie urządzenia typu switche czy odtwarzacze i transporty sieciowe, w tym ciągle topowy serwer z autorskim oprogramowaniem, czyli Z1 Rhein. Począwszy jednakże od ubiegłego roku wypuszcza na rynek kolejne, coraz bardziej zaawansowane urządzenia przeznaczone także dla tych, którzy oczekują najwyższej jakości brzmienia.

Niedawno miałem przyjemność testować switch N8 Pro, który nawet bez wsparcia zewnętrznego zasilacza okazał się zdecydowanie lepszy niż używany przeze mnie zestaw składający się z podstawowego modelu tej marki, czyli N8 z zasilaczem liniowym Forester 1. Wcześniej testowałem szereg transportów i odtwarzaczy sieciowych, z których każdy w swojej cenie okazywał się bardzo ciekawą propozycją. Tym razem dystrybutor, wrocławskie Audio Atelier, zamiast dostarczać pojedyncze komponenty, zaproponował kompleksowe podejście do tematu odtwarzania plików. Do testu dostarczył bowiem cały system, który w założeniu miał zagwarantować brzmienie, czy raczej sygnał dla przetwornika cyfrowo-analogowego, wysokiej klasy. Czy się udało? Sprawdźmy!

Silent Angel Z1, F2, E1, N8 PRO

Wypada zacząć od zestawu komponentów, które stworzyły testowany system. Zacznijmy od końca. Otóż trafiły do mnie dwa kable LAN z dystrybucji Audio Atelier, oba z wysokiej, czy nawet bardzo wysokiej półki - w końcu chcieliśmy uzyskać jak najlepsze brzmienie. Jeden to znana i doceniana na rynku od dłuższego czasu propozycja japońskiej Fidaty oznaczona symbolem HLFC. Drugi to zaprezentowany premierowo na ostatnim Audio Video Show w Warszawie produkt Alexandra Bladeliusa, oferowany pod nazwą AB-Tech REN. Warto zwrócić uwagę, że szwedzki producent nazywa swój kabel izolatorem (a nie kablem) LAN, jako że na środku kabla znajduje się metalowa puszka, a w niej izolator galwaniczny zarówno sygnału, jak i uziemienia. Jak pokazuje doświadczenie, izolacja galwaniczna eliminująca zakłócenia płynące z sieci mające negatywny wpływ na brzmienie systemu audio, a także odpowiednie uziemienie to czynniki niezbędne by uzyskać brzmienie odpowiedniej klasy.

Sam w swoim systemie używam optycznego izolatora LAN (przed switchem) JCAT o nazwie USB+LAN Ground Conditioner (czyli kondycjonera uziemienia USB i LAN) z serwerem i kolejnego kondycjonera uziemienia RGC-24 Acoustic Revive'a z LampizatOrem Pacific. Ciekawy więc byłem, czy propozycja Aleksandra Bladeliusa może je uzupełnić i stąd REN połączył gniazdko LAN w ścianie z pierwszym produktem Silent Angel w zestawie, czyli wspominanym switchem N8 PRO. Fidata łączyła tenże switch z serwerem plików Rhein Z1, który również miałem okazję jakiś czas temu dla Państwa testować. Te dwa urządzenia były z kolei zasilane za pomocą pierwszej nowości w zestawieniu, czyli zasilacza liniowego Forester 2. Ostatnim elementem układanki był tzw. Expander E1, czyli zewnętrzny dysk USB z plikami muzycznymi.

Silent Angel Z1, F2, E1, N8 PRO

Nie będę się rozpisywał specjalnie na temat urządzeń, które wcześniej były testowane na naszych łamach. Przypomnę tylko, że Rhein Z1 to serwer plików z autorskim systemem operacyjnym Silent Angela o nazwie VitOS (opartym na Linuxie) zoptymalizowanym pod kątem odtwarzania plików muzycznych. Producent przygotował do niego aplikacje (dwie) na urządzenia mobilne. Za pomocą jednej z nich (VitOS Manager) można wybrać pożądane ustawienia urządzenia, a drugiej (VitOS Orbiter) odtwarzać muzykę z podłączonych nośników USB, zasobów domowej sieci, bądź internetu. Dodajmy, że aplikacja VitOS Orbiter umożliwia również korzystanie z TIDAL-a, QOBUZ-a oraz Amazon Music HD. Urządzenie wyposażono w zgrabną, świetnie wykonaną i po prostu przyjemną dla oka, audiofilską, że tak to ujmę, obudowę, którą można śmiało postawić na stoliku obok komponentów audio innych marek.

N8 PRO to z kolei do niedawna topowy switch sieciowy tej marki występujący w dwóch wersjach. Droższa z nich wyposażona jest w wejście dla zewnętrznego zegara, którego tańsza jest pozbawiona, ale, jak pokazał niedawny test jest po prostu świetna. Ta właśnie wersja wróciła do mnie i tym razem. W trakcie odsłuchów do poprzedniej recenzji szybko stało się jasne, że model ten wykonuje swoją robotę po prostu jeszcze lepiej niż mój N8 nawet ze wsparciem zewnętrznego zasilacza liniowego Forester F1, co ostatecznie przekłada się na lepsze, bardziej naturalne, bardziej wyrafinowane brzmienie. Gwoli przypomnienia (bądź informacji), Silent Angel ma już w swojej ofercie wyższy model switcha sieciowego o nazwie NX zaprezentowany w czasie ostatniego AVS w Warszawie, a także dedykowany do niego zewnętrzny zegar. Są to jednakże urządzenia z wyższej półki cenowej sugerującej, iż to propozycje do topowych systemów dla osób z zasobnymi kieszeniami.

Silent Angel Z1, F2, E1, N8 PRO

Trzecie urządzenie Silent Angel w teście to nowy zasilacz liniowy Forester F2. Posiadam i używam poprzednika, Forester 1, który, jak już wspomniałem, świetnie spisuje się zasilając switch Bonn N8. To niewielkie urządzenie, które może dostarczać prąd do dwóch komponentów wymagających prądu stałego o napięciu 5V. Nowy zasilacz, F2, to urządzenie nie tylko większe, oparte o solidny transformator toroidalny, ale i bardziej wszechstronne. Jest bowiem w stanie zasilić dwa komponenty wymagające prądu stałego o napięciu 5V (sumarycznie o maksymalnej wartości 2A przez dwa gniazda 5,5x2,1 mm, albo alternatywnie przez dwa porty USB A), ale i kolejne dwa wymagające 12V DC (o maksymalnej sumarycznej wartości 3A). Te drugie pozwalają wykorzystać go np. do zasilania serwera Z1 i jednocześnie switcha N8 PRO albo Expandera E1. Wyjścia 5V przydadzą się np. dla odtwarzacza sieciowego Munich M1, czy tańszego switcha Bonn N8, albo jakiegokolwiek urządzenia, wymagającego prądu stałego o wartości 5V (którego zapotrzebowanie nie przekracza maksymalnych możliwości Forestera F2). Obudowa Forestera F2 przypomina zarówno tę Rheina Z1, jak i Expandera E1 z tym, że jest pośród nich zdecydowanie najwyższa, acz szerokość i głębokość wszystkie te urządzenia mają taką samą. Umożliwia to, w razie konieczności, ustawienie ich jednego na drugim.

No i w końcu Expander E1. Silent Angel oferuje go w dwóch wersjach z dyskami HDD o pojemnościach 8 lub 10TB. To pojemności wystarczające na naprawdę wielką bibliotekę plików muzycznych, także w wysokich rozdzielczościach, w PCM i DSD. Przyznam, że słysząc o takim produkcie założyłem, że to dysk sieciowy (NAS), ale producent zdecydował się na dysk USB. Znajdzie on zastosowanie w sytuacji, gdy Z1 nie będzie w ogóle podłączony do internetu (choć domowa sieć, czyli router, i tak jest niezbędna do sterowania serwerem). Wówczas pliki muzyczne będzie mógł odtwarzać z podłączonego bezpośrednio do niego E1. Dzięki zainstalowanemu na Z1 serwerowi UPnP pliki z E1 będą udostępniane w domowej sieci, czyli (przy włączonym Z1) Expander będzie de facto funkcjonował podobnie jak NAS. Producent umieścił E1 w takiej samej obudowie jak serwer Z1, czyli niedużej, bardzo solidnie wykonanej i ładnie wykończonej (i całkiem ciężkiej). W ten sposób wraz z tymże serwerem i zasilaczem F2 mogą stworzyć dobrze prezentujący się system odtwarzania plików.

Silent Angel Z1, F2, E1, N8 PRO

Na stronie producenta można znaleźć rysunek poglądowy pokazujący wnętrze obudowy, której konstruktorzy skupili się na eliminacji wibracji oraz zakłóceń. Powtórzę raz jeszcze, iż zastosowano tu dysk talerzowy (czyli HDD, a nie SSD), który sam w sobie nie pracuje bezgłośnie. Wysiłki inżynierów Silent Angela skupiły się więc na takiej konstrukcji E1, by jego praca była całkowicie bezgłośna (potwierdzam, że z miejsca odsłuchowego był niesłyszalny). Expander standardowo dostarczany jest w zewnętrznym zasilaczem (wyglądem przypominający laptopowy, lecz z gniazdem IEC, co pozwala podłączyć do niego dowolną, a więc i audiofilską sieciówkę). Alternatywnie można wesprzeć go zasilaczem liniowym - np. firmowym Foresterem F2. Wymagane zasilanie to (niestety) 12V, co sprawia że nie ma opcji wykorzystania F2 jednocześnie dla Rheina, N8Pro i E1 - szkoda.

Dystrybutor w zestawie przysłał mi również komplet antywibracyjnych nóżek Silent Angel S28, które umieściłem pod serwerem Z1 (co ciekawe, F2 ma takowe w standardzie). Dla porządku dodam, że sygnał z Z1 trafiał przez kabel USB David Laboga Expression Emerald do mojego LampizatOra Pacific, a dalej kablami Soyaton Benchmark (IC i głośnikowym) do integry GrandiNote Shinai i kolumn tej samej marki, modelu MACH4.

Silent Angel Z1, F2, E1, N8 PRO

Jakość brzmienia

Jako że zasilacz liniowy Forester F2 był dla mnie nowością, tzn. nie miałem okazji go wcześniej używać, uznałem że w ramach testu całego systemu Silent Angela zacznę odsłuchy ze standardowymi zasilaczami, a dopiero później sprawdzę czy i jaki wpływ na brzmienie całości ma upgrade zasilania dla serwera Z1 i switcha N8 PRO poprzez wykorzystanie F2. Innymi słowy, w początkowej fazie odsłuchów nie korzystałem z Forestera w ogóle. Później podłączyłem go do N8 PRO, a następnie także do Z1.

O zaletach samego Z1 i N8 PRO pisałem w ich własnych recenzjach, acz nie słuchałem ich do tej pory razem. Przypomnę jedynie, że w przypadku tego pierwszego do wyboru mamy dwie opcje. Do odtwarzania muzyki możemy korzystać z autorskiej aplikacji Silent Angela VitOS Orbiter (a moim przypadku na Androida), albo, jeśli posiadamy licencję Roona, z zainstalowanej firmowo kopii tegoż znakomitego programu i ich aplikacji sterującej (dostępnej m.in. na laptopa, z czego ja najchętniej korzystam). W obu przypadkach w programach tych zintegrowano obsługę serwisów streamingowych. W VitOS są to Qobuz, Tidal i Amazon Music HD, w Roonie Qobuz i Tidal. Z1 obsługuje również funkcje Air Play 2, Spotify Connect oraz protokół DLNA. Słowem - korzystanie z muzyki dostępnej w internecie bądź na serwerach udostępnionych w domowej sieci jest bezproblemowe. Podobnie rzecz się ma z plikami na podłączonych bezpośrednio do Z1 zewnętrznych dyskach USB, także Expanderze E1.

Co do samego autorskiego oprogramowania Silent Angela, trudno to wprost porównać, ale odniosłem wrażenie, że aktualna wersja Orbitera (na Androida) działa płynniej i bardziej bezproblemowo niż dwa lata temu, gdy po raz pierwszy testowałem Z1. Słowem, obsługa odtwarzania z jego pomocą działa bardzo dobrze i bez problemu mogę sobie wyobrazić używanie tego rozwiązania na co dzień. Tyle że na co dzień używam Roona i po prostu było mi łatwiej/wygodniej wykorzystać tę opcję i tym razem, tym bardziej, że szybkie porównanie nie wykazało żadnej większej przewagi (brzmieniowej) jednego softwaru nad drugim. Przez większą cześć testu, dla własnego komfortu, korzystałem więc z Roona.

Silent Angel Z1, F2, E1, N8 PRO

Odsłuchy zacząłem od stworzenia playlisty składającej się z dobrze mi znanych kawałków odtwarzanych zarówno z mojego NAS-a, jak i Expandera E1. W porównaniu do mojego systemu ten od Silent Angela oferował właściwie równie rozdzielcze, poukładane, płynne brzmienie. Różnica polegała na tym, że testowany zestaw wydawał się lokować środek ciężkości prezentacji nieco wyżej, co z kolei kreowało wrażenie bardziej detalicznego (czy skupionego na detalach), bardziej transparentnego, ale ciut mniej nasyconego brzmienia. Różnica nie była wielka - to była podobna klasa grania, ale nieco odmienny charakter. Słuchało się tego bardzo dobrze, bo całość była spójna i płynna, a wysoka ekspresyjność prezentacji, dobra dynamika, czy umiejętność oddawania szybkich impulsów działały na korzyść testowanego zestawu.

Każdy z tych komponentów sam w sobie jest udanym produktem, niemniej dopiero zestawione razem sumują swoje zalety i pokazują się z najlepszej strony.

Bardzo przekonująco wypadały choćby instrumenty dęte z trąbką i puzonem na czele. Upewniła mnie o tym porcja nagrań nowoorleańskiego jazzu granego przez takich wykonawców jak choćby Trombone Shorty czy Kermit Ruffins. Z1 z N8 PRO imponowały umiejętnością oddania ostrości brzmienia tych instrumentów bez przekraczania granicy, za którą ich dźwięki stają się nieprzyjemne. Tu brzmiały czysto, kapitalnie wręcz dźwięcznie, delikatnie drażniąc uszy swoją agresywnością, ale wszystko to mieściło się w zakresie ich naturalnego brzmienia. Choć znowu, w porównaniu do mojego zestawu, dźwięk był niewiele, ale jednak mniej nasycony. Niejako idąc śladem tych doświadczeń sięgnąłem po nagrania z wibrafonami, a później również ksylofonami. Te pierwsze wyposażone są w metalowe płytki, przez co ich dźwięk powinien być krystalicznie czysty, wręcz nieco ostry, ale odtworzony prawidłowo nie jest agresywny ani irytujący. I tak właśnie brzmiały z systemem Silent Angela, acz te same kawałki z mojego serwera wydawały się i teraz odrobinę bardziej dociążone.

Silent Angel Z1, F2, E1, N8 PRO

Dobre realizacje pozwoliły mi dodatkowo śledzić długie, pełne wybrzmienia oraz szybkie, różniące się mocą uderzenia pałeczek. Całość, choć jak wspomniałem w porównaniu do mojego systemu, brzmiąca ciut jaśniej, wypadało bardzo dobrze. W zestawieniu z delikatnie ciepło grającym wzmacniaczem, takim jak choćby mój GrandiNote Shinai oraz neutralnym DACiem i kolumnami, tworzyło to wysokiej klasy całość, której słuchało się z przyjemnością. To było żywe, energetyzujące brzmienie. Wcale nie gorzej wypadły ksylofony. Tym razem doceniłem naprawdę dobre różnicowanie, umiejętność oddania szybkości uderzeń pałeczek i nieco głębszy, bardziej matowy dźwięk wynikający z użytego w tym instrumencie materiału (drewna), choć i teraz w kontrze słyszałem ciut lepsze wypełnienie z moim serwerem (zasilanym z liniowego zasilacza, z dedykowaną kartą USB wspartą kolejnym, hybrydowym zasilaczem).

Podkreślę raz jeszcze, iż pomimo różnic Z1 z N8 PRO oferowały klasowe, żywe, energetyczne, otwarte brzmienie, które mogło się podobać. Nie jest tajemnicą, że ja wolę brzmienie nieco bardziej dociążone i wypełnione, a więc o nieco niżej położonym środku ciężkości. Podkreślam, że to moja preferencja, a niekoniecznie prawda absolutna, czy jedynie słuszna definicja wysokiej klasy dźwięku. Nauczony doświadczeniem wiedziałem, że oczekiwany przeze mnie wpływ na brzmienie często uzyskiwałem w różnych zestawieniach za sprawą lepszego zasilania. W moim przypadku drugą opcją była zamiana kolumna na Ubiqi Model One Duelund Edition, które po prostu serwują dużo mocniej dociążony dźwięk. Niemniej to rozwiązanie zostawiłem sobie w rezerwie na wypadek, gdyby dołączenie do zestawu Forestera F2 nie dało spodziewanego efektu.

Silent Angel Z1, F2, E1, N8 PRO

W pierwszej kolejności F2 wykorzystałem do zasilenia switcha N8 PRO. W teście tego ostatniego pisałem, że jego wpływ na brzmienie, czy zyski z jego zastosowania w moim systemie były wyższe niż z używanego na co dzień N8, nawet wspartego liniowym Foresterem F1. Po zamianie standardowego zasilania na klasowy zasilacz liniowy spodziewałem się dalszego powiększenia przewagi N8 PRO nad podstawowym modelem. I choć zmiany nie określiłbym mianem wielkiej, była wystarczająca, by uznać ją za znaczącą i pożądaną. W tej pierwszej kwestii, sprawdziła się zasada, że im wyższy poziom prezentują dane urządzenia tym mniejsze, co nie znaczy, że nie warte wydatków, są zyski. Efekt w tym przypadku był jednakże wysoce pożądany, bo oprócz czarniejszego tła, czyli zmniejszenia poziomu zakłóceń/szumów tła przekładającego się na poprawę w zakresie rozdzielczości dźwięku, lepszej czytelności najdrobniejszych detali i subtelności, lepszego różnicowania w zakresie barwy, pojawiło się wyczekiwane przeze mnie większe nasycenie, a w rezultacie dociążenie dźwięku. Dźwięk odbierałem jako jeszcze naturalniejszy, gładszy, bardziej, używając popularnego określenia, analogowy. Czegóż więcej można wymagać, gdy poprawi się zasilanie sieciowego switcha? Takie, niewielkie, ale witane z otwartymi ramionami zmiany, w pełni mnie zadowalały.

Pozostało mi więc wykorzystać Forestera F2 do zasilenia drugiego urządzenia - serwera Z1. Gdy testowałem go circa 2 lata temu sprawdziłem, czy za pomocą mojego liniowego zasilacza HDPlexa da się z bardzo dobrego Z1 wycisnąć jeszcze więcej. Wniosek był wówczas prosty - tak, da się. Nie było więc żadnym zaskoczeniem, gdy po zmianie zasilania i tym razem dźwięk zrobił się gęstszy, mocniej dociążony, jednocześnie precyzyjniejszy, z lepszą definicją i różnicowaniem, a nawet bardziej przestrzenny. Zyski w zakresie definicji i różnicowania słychać było tym lepiej, im gęstsze, im bardziej wymagające było odtwarzane nagranie. Forester F2 sprawiał, że wgląd w głębsze warstwy nagrań wymagał mniej wysiłku, że mnóstwo owego planktonu, czyli najdrobniejszych informacji których ogrom znajduje się w dobrych realizacjach, tworzyło gęstszą, bardziej spójną, płynniejszą, a jednocześnie bardziej czytelną, bardziej komunikatywną całość. Innymi słowy, zamiana standardowego zasilania w obu przypadkach, switcha N8 PRO i serwera plików Rhein Z1, przekładała się na bardziej naturalny, czy analogowy dźwięk, zwiększała jednocześnie klasę i przyjemność odsłuchu. Dźwięk, zgodnie z moimi oczekiwaniami i preferencjami, zrobił się nieco ciemniejszy, ale w tym wypadku był to wysoce pożądany wynik lepszej rozdzielczości, większego zagęszczenia reprodukowanych, składających się na płynący z głośników dźwięk, informacji. Okazało się więc, że nie musiałem walczyć ze swoim lenistwem i zamieniać kolumn MACH4 (50kg sztuka) na Ubiqi (także 50kg sztuka).

Silent Angel Z1, F2, E1, N8 PRO

Na sam koniec zostawiłem sobie odsłuchy z wykorzystaniem serwisów streamingowych. Moim faworytem jest Qobuz, który na moje ucho oferuje najlepsze brzmienie. Jest ono na tyle dobre, że gdy zadba się o wszystkie elementy - switch, izolację od zakłóceń z sieci, uziemienie, kable ethernetowe i USB, zasilanie, ewentualnie sztuczne masy, jak to ma miejsce w moim systemie i miało w testowanym, jakość brzmienia zbliża się bardzo do tego, co można uzyskać z pomocą plików na lokalnych nośnikach. A do tego przecież dążymy. Nadal w krytycznym odsłuchu pliki z odtwarzane Expandera E1 brzmiały nieco lepiej, pełniej i bardziej naturalnie niż z streamingu, ale różnica była na tyle niewielka, że korzystając z Qobuza słuchałem z przyjemnością całych albumów, a nie pojedynczych utworów, jak to zwykle robię.

Podsumowanie

Szukając rozwiązań do odtwarzania plików można wybierać między niedrogimi, ale już naprawdę niezłymi propozycjami, jak choćby B1, czy M1 Silent Angela (zarówno odtwarzacze, jak i transporty), albo pochodzącymi z wyraźnie wyższej półki, kompletnymi propozycjami zintegrowanymi np. z oferty Lumina. Można również, idąc tropem powszechnego wśród audiofilskiej braci przekonania (i bardzo często, choć nie zawsze, się sprawdzającego), że najlepsze rozwiązania to te, składające się z szeregu wyspecjalizowanych komponentów (dzielone wzmacniacze, odtwarzacze, itp.) zainteresować się kompleksowymi rozwiązaniami z wysokiej półki, takimi jak testowany zestaw. Każdy z tych komponentów gra tu swoją rolę, każdy sam w sobie jest udanym produktem, niemniej dopiero zestawione razem sumują swoje zalety i pokazują się z możliwej najlepszej strony. Dzięki nim, najlepiej uzupełniony dobrymi kablami zasilającymi, ethernetowymi i USB, można zapewnić swojemu DAC- owi, a mój to przecież bardzo wysoka półka, sygnał wysokiej próby. Jasne, że wszystkie kolejne komponenty w systemie także będą miały ogromny wpływ na klasę dźwięku, który ostatecznie płynie z głośników. Niemniej bez odpowiednio dobrego źródła sygnału posiadając nawet najlepsze DAC-i, wzmacniacze i kolumny nie wydobędziemy maksimum ich możliwości.

To ważna kwestia, o której część osób zapomina (lub nie zdaje sobie sprawy), że w systemie musi panować pewna równowaga, każdy element ma swoje znaczenie i rolę do odegrania. Jeśli chcecie cieszyć się bardzo dobrym brzmieniem z plików, a także serwisów streamingowych, nie da się uniknąć inwestycji w switch, kable ethernetowe, serwer plików, czy zasilanie. Propozycje Silent Angela nie są jedynymi na rynku, ale po pierwsze są bardzo dobrymi, a po drugie całościowe podejście tego producenta do tematu odtwarzania plików daje im przewagę nad niekompletnymi propozycjami, które zawsze będą zależne od tego, czy dobrze zgrają się z produktami innych marek. Tu dostajemy komplet urządzeń zgranych ze sobą pod kątem estetyki (no, może switch nieco odstaje, ale on zapewne tak, czy owak nie znajdzie się na głównym stoliku z resztą komponentów) i doskonale ze sobą współpracujących. Komplet kosztuje już całkiem sporo, ale też i pozwala rozbudowywać system dodając do niego z czasem kolejne komponenty. Widać, że Silent Angel po podbiciu rynku atrakcyjnie wycenionymi produktami dobrej jakości, jak odtwarzacz i transport plików B1, czy M1, rozbudowuje ofertę o propozycje dla bardzo wymagających audiofilów. To właśnie z myślą o nich powstały kompleksowe rozwiązania takie, jak przetestowane przez nas. Świetne produkty, które razem dają nawet więcej niż można oczekiwać znając ich indywidualne możliwości.

Werdykt: Silent Angel Rhein Z1, N8 PRO, Forester F2, Expander E1

  • Jakość dźwięku

  • Jakość / Cena

  • Wykonanie

  • Możliwości

Plusy: W komplecie, spójny, dociążony, płynny, rozdzielczy, precyzyjny dźwięk.

Minusy: Dopracowany w systemie odtwarzania plików dla wymagających audiofilów.

Ogółem: Dopracowany w systemie odtwarzania plików dla wymagających audiofilów.

Ocena ogólna:

PRODUKT
Silent Angel Rhein Z1
RODZAJ
Audiofilski serwer plików
CENA
8.399zł
WAGA
3,75kg
WYMIARY (S×W×G)
200x65x200mm
DYSTRYBUCJA
Audio Atelier
www.audioatelier.pl
NAJWAŻNIEJSZE CECHY
  • Wejście zasilania: 12V DC @ 3A maks. (Spec. 5,5x 2,5mm)
  • Kolor: czarny, srebrny
  • Interface: USB Audio X 1; USB 3.0 X 1; USB 2.0 x 2; Gigabit Network X1
  • HDMI X 1 (interfejs serwisowy); złącze zasilania X 1
  • Specjalnie dla niego zaprojektowany system operacyjny: VitOS
  • Dostosowany do niego dysk SSD Silent Angel o pojemności 120GB na dysk systemowy, No Data Disk, 8GB DRAM
  • Do dwóch równoczesnych stref dla aplikacji streamingowych w wielu pokojach (multiroom)
  • Wysokiej jakości, sztywna obudowa ze stopu aluminium
  • Ultraniski pobór mocy przez dyski SSD i izolowany obwód zasilania wewnątrz SSD, mające zapewnić niską emisję szumów elektrycznych
  • Niskie zużycie energii w celu zmniejszenia emisji zakłóceń elektrycznych z procesora (<6W)
PRODUKT
Silent Angel Forester F2
RODZAJ
Audiofilski zasilacz liniowy
CENA
6.299zł
WAGA
4,6kg
WYMIARY (S×W×G)
200x110x200mm
DYSTRYBUCJA
Audio Atelier
www.audioatelier.pl
NAJWAŻNIEJSZE CECHY
  • (DC) wtyczka 12V/3A*1, 5,5 x 2,5 mm; Wtyczka 12V/1A*1 , 5,5 x 2,5 mm
  • (DC) wtyczka 5V/2A*1, 5,5 x 2,1 mm; Wtyczka 5V/1A*1 , 5,5 x 2,1 mm
  • (Ten sam zestaw portów USB i wtyczek DC wyjścia 5V nie może być podłączony jednocześnie.)
  • Maksymalny prąd wyjściowy dla dwóch portów 12V wynosi 3A
  • Maksymalny prąd wyjściowy dla dwóch portów 5V wynosi 2A
PRODUKT
Silent Angel Expander E1
RODZAJ
Audiofilski zewnętrzny dysk USB
CENA
9199zł
WAGA
200x76x200mm
WYMIARY (S×W×G)
2,5kg
DYSTRYBUCJA
Audio Atelier
www.audioatelier.pl
NAJWAŻNIEJSZE CECHY
  • Zasilanie: (DC) 12V/1A max
  • Zużycie energii: 12W max
  • Interfejs: USB3.0 Typ-B, złącze żeńskie
  • Pojemność: 8 lub 10TB
PRODUKT
Silent Angel Bonn N8 PRO
RODZAJ
Audiofilski switch sieciowy
CENA
5.599zł
WAGA
2,6kg
WYMIARY (S×W×G)
441x52x175mm
DYSTRYBUCJA
Audio Atelier
www.audioatelier.pl
NAJWAŻNIEJSZE CECHY
  • Złącza: 8 szt. Pozłacane RJ-45 1000Mbps
  • Wejście zasilania IEC (AC) 100-240V, 50/60Hz (DC) 12 V/0,8A
  • Zacisk uziemienia: pozłacany x 1