s-e-r-v-e-r-a-d-s-3

hi-fi

Thivan Labs Gold Swan 211 Single Ended

test |
Wzmacniacz zintegrowany - Thivan Labs Gold Swan 211 Single Ended Wybór Redakcji

Audio z Wietnamu to dla nas egzotyka, ale za sprawą takich firm, jak Thivan Labs może się to szybko zmienić. Jesteśmy pod wrażeniem ich wzmacniacza lampowego single-ended!

Od momentu powstania Thivan Labs w roku 2008 katalog produktów tej wietnamskiej marki wciąż się powiększa. Oprócz kolumn głośnikowych pokaźną część oferty stanowią urządzenia lampowe. Do testów trafił model Gold Swan 211 Single Ended. Jest to zintegrowany wzmacniacz lampowy pracujący, jak sama nazwa wskazuje, w konfiguracji single-ended z pojedynczą lampą mocy dla każdego z dwóch kanałów.

Nie jest to co prawda tak purystyczna konstrukcja jak wzmacniacz 300B Single Ended Anniversary, ale mimo to powiela pewne cechy brzmieniowe lamp 300B i dysponuje znacznie wyższą mocą i wydajnością prądową. Dzięki temu jego użytkownik nie jest skazany wyłącznie na zestawy głośnikowe o dużej efektywności. Wybór kolumn, które będzie w stanie napędzić ten wzmacniacz, jest więc znacznie większy. Poza tym Gold Swan 211 Single Ended bez najmniejszych problemów będzie współpracował z kolumnami o impedancji od 4 do 16 omów, co również znacznie ułatwi dobór odpowiednich kolumn.

Budowa

Gold Swan 211 Single Ended prezentuje typowy dla Thivan Labs styl wzorniczy, w głównej mierze nawiązujący do urządzeń lampowych z minionej epoki. Thivan Labs stawia na klasyczny design z transformatorami zasilającymi i wyjściowymi ulokowanymi na głównej górnej płycie wraz z zainstalowanymi tam lampami. Pod względem budowy również hołduje starym, sprawdzonym rozwiązaniom w przeciwieństwie do wielu współczesnych lampowców np. wzmacniaczy marki Octave, naszpikowanych elektroniką sterującą, czuwającą nad każdym aspektem pracy urządzenia. Wprawdzie Gold Swan 211 Single Ended oferuje pewne udogodnienia, jak system automatycznej regulacji prądu spoczynkowego lamp, ale generalnie jest to konstrukcja zbudowana w oparciu o najbardziej purystyczny i jednocześnie minimalistyczny tor wzmacniający sygnał.

Thivan Labs Gold Swan 211 Single Ended

Nietypowa jest za to lokalizacja lamp, bo te pracujące w stopniach końcowych, znalazły się z przodu, natomiast pozostałe, z tyłu, tuż za transformatorami. Najczęściej lampy sterujące umieszczane są centralnie między bańkami pracującymi w stopniach końcowych, ale jak widać na przykładzie wietnamskiego wzmacniacza, producentowi zależało na maksymalnym oddaleniu od siebie poszczególnych lamp. Wynika to prawdopodobnie z chęci zredukowania zniekształceń i zaoferowania jeszcze bardziej komfortowych warunków pracy każdej z nich.

Gold Swan 211 Single Ended waży 55kg, a ten duży ciężar nie wziął się znikąd. W głównej mierze odpowiadają za to transformatory zasilające i wyjściowe. Są to wysokiej jakości transformatory szerokopasmowe o konstrukcji minimalizującej drgania między zwojami i bardzo dużym zakresie przenoszenia częstotliwości. Jak wiadomo, transformatory wyjściowe są kluczowymi podzespołami każdego wzmacniacza lampowego i to od nich w dużej mierze zależy, jakim brzmieniem cechuje się dana amplifikacja. Zwykle producenci przykładający szczególną wagę do tych podzespołów, zyskują najwięcej, zwłaszcza jeśli chodzi o jakość dźwięku.

Thivan Labs Gold Swan 211 Single Ended

Wnętrze jest wykonane w oparciu o bardzo staranny, bezpośredni montaż przestrzenny, bez stosowania płytek drukowanych, za to z użyciem przewodników z drutu miedzianego o wysokiej czystości. Uwagę zwracają dopracowane sekcje zarówno w obrębie lamp wyjściowych, jak i tych napędzających główne lampy oraz pracujących w stopniu przedwzmacniacza. W torze sygnałowym i zasilającym użyto wysokiej jakości kondensatorów i rezystorów. Oczywiście stopnie końcowe pracują w klasie A i bazują na bezpośrednio żarzonych triodach mocy typu 211, chińskiego producenta Psvane.

Z kolei w sekcji wejściowej znalazły się dwie lampy 6V6 napędzające lampy 211 za pośrednictwem dwóch transformatorów, oraz po jednej podwójnej triodzie 12AU7 oraz 6SN7. W tym miejscu muszę podkreślić, że polski dystrybutor montuje lepsze zamienniki lamp12AU7 i 6SN7, a mianowicie NOS-y wyprodukowane w USA. Z kolei lampy JAN 6V6G z charakterystycznymi przydymionymi bańkami pochodzą od kanadyjskiego producenta Marconi. Jak zapewnia wrocławski dystrybutor, lepszej jakości lampy, wynoszą jakość brzmienia tego wzmacniacza na jeszcze wyższy poziom.

Thivan Labs Gold Swan 211 Single Ended

Gold Swan 211 Single Ended to prawdziwy wzmacniacz lampowy z krwi i kości, więc w jego przypadku powinniśmy się raczej pogodzić z dość ubogim wyposażeniem. W pakiecie znalazł się co prawda pilot zdalnego sterowania, ale o bajerach w postaci przetwornika cyfrowo-analogowego, Bluetooth itd., można zapomnieć. Ta purystyczna konstrukcja, ma jak najlepiej wywiązać się ze swojego zadania, czyli ze wzmocnienia sygnału.

Masa tego wzmacniacza, to niemal 55kg, więc nie jest to zabawka do ciągłego przenoszenia. Poza tym lampowe wzmacniacze, właśnie ze względu na zainstalowane lampy, w tym przypadku znajdujące się na wierzchu, wymagają szczególnego traktowania. Muszą mieć wokół siebie sporo wolnej przestrzeni i powinny być ustawione w miejscu względnie bezpiecznym, zwłaszcza gdy nie będziemy stosować osłon na lampy.

Jakość dźwięku

Swan 211 brzmi jak na lampę w konfiguracji single-ended przystało. Mamy do czynienia z bardzo wyrafinowanym dźwiękiem nasyconym w alikwoty i kwiecistą, urzekającą barwą. Mało który wzmacniacz lampowy potrafi tak niesamowicie łączyć piękną barwę z rewelacyjną kontrolą brzmienia w pełnym paśmie. Użycie słowa "Swan" (łabędź) w nazwie nie jest chyba przypadkowe, gdyż ten ptak symbolizuje doskonałość, piękno, wdzięk, czystość, szlachetność, grację, a większość z tych określeń idealnie oddaje charakter brzmienia testowanego wzmacniacza. 

Thivan Labs Gold Swan 211 Single Ended

Thivan Labs dysponujący stosunkowo niewielką mocą 25W na kanał, z niezwykłą swobodą radzi sobie z każdym materiałem muzycznym. Tak duża swoboda i płynność jest zaskakująca, jak na konstrukcję single-ended i jego niewielką moc. Wystarczy jednak że zastosujemy kolumny o przeciętnej skuteczności, to ten wzmacniacz nie da po sobie odczuć jakiegokolwiek deficytu mocy czy dynamiki. Podczas testu korzystałem z polecanych przez dystrybutora kolumn Bauer Audio LS 3g, a także z dwudrożnych, wolnostojących kolumn własnej konstrukcji, dysponujących nieco wyższą efektywnością od LS 3g. Zarówno z jednymi, jak i drugimi kolumnami Swan 211 radził sobie bezproblemowo, dostarczając do głośników takie ilości prądu, jakich wymagał materiał muzyczny i to nawet przy wysokim poziomie głośności.

Na leciwym już albumie "Crises" Mike'a Oldfielda, powstałym na początku lat osiemdziesiątych pojawiło się dużo świeżości, a nieco chłodne i mechaniczne brzmienie, typowe dla nagrań z tamtych lat, zwłaszcza w górnych rejestrach, zostało doprawione nutą słodyczy i ciepła. Znane mi niemal na pamięć wszystkie dźwięki zapisane na tej płycie zabrzmiały zupełnie inaczej niż do tego przywykłem. Ujęły mnie takie aspekty dźwięku jak nasycenie, barwa, plastyka, dalekie od tego, co oferują konstrukcje tranzystorowe, a nawet niektóre lampowe. Jeśli jesteśmy przy porównaniach, to brzmienie Thivan Labs, jest znacząco inne od doskonale mi znanych lampowych amplifikacji Octave i Ayon. Zauważyłem, że Gold Swan 211 Single Ended kładzie nacisk na mniej techniczną stronę brzmienia, uwypuklając jednocześnie piękno każdego muzycznego taktu. Ale muszę podkreślić, że nie ma najmniejszych problemów z oddaniem niemal pełnej skali dynamicznej. To jest takie zupełnie niewymuszone, naturalne granie, a do tego bardzo bliskie w charakterze wzmacniaczom na lampach 300B.

Thivan Labs Gold Swan 211 Single Ended

W zakresie wysokich tonów Gold Swan 211 Single Ended wykazuje się wręcz perfekcyjnym akcentowaniem nawet najsubtelniejszych mikrodźwięków, czego przykładem może być brzmienie zagęszczonych muzyczną treścią utworów Jana Garbarka z albumu "Visible World". Muszę przyznać, że dawno nie słyszałem tak pięknej interpretacji tej płyty. Przestrzenna magia tego świetnie zrealizowanego albumu została uwypuklona nie tylko za sprawą mocno zróżnicowanej prezentacji zakresu wysokich tonów, ale też perfekcyjnemu oddaniu klimatu, w jakim budowana jest scena dźwiękowa. Drobne dźwięki były precyzyjnie nanoszone na przestrzenny "szkielet" sceny tworzą przed słuchaczem niemal realistyczny, przestrzenny, namacalny obraz.

Oprócz umiejętności precyzyjnego rozmieszczania detali w przestrzeni Thivan Labs ma taką niesamowitą zdolność pokazywania każdego dźwięku w zakresie wysokich tonów od jego najlepszej strony. Objawia się to blaskiem bijącym z najsubtelniejszych detali, a jednocześnie ich obłędną gładkością i jedwabistością. Miłośnicy finezyjnej góry pasma będą zachwyceni mogąc posłuchać muzyki za pośrednictwem tego wzmacniacza.

To purystyczna konstrukcja zbudowana w zgodzie z technicznymi założeniami typowymi dla amplifikacji z minionej epoki.

Jednocześnie mamy tutaj do czynienia z bardzo szerokim pasmem przenoszenia, więc nie ma mowy o jakimkolwiek "przycięciu" najwyższych partii wysokich tonów, co czasem zdarza się w przypadku niektórych lampowców. Użytkownicy tego wzmacniacza mogą być spokojni o to, że słuchając muzyki z płyty SACD nie doświadczą takich niespodzianek, gdyż Gold Swan 211 Single Ended przeniesie każdą, nawet najdrobniejszą informację przekazywaną z odtwarzacza.

Nie tylko góra pasma zachwyca w wydaniu Thivan Labs. Rozpieszcza uszy również średnimi tonami, pokazując je w wyjątkowo wyszukanej, wyrafinowanej formie. Średnica należy do największych atutów tego lampowego wzmacniacza, bo jest nie tylko bardzo otwarta i doskonale zaakcentowana, ale przede wszystkim emanuje pełną paletą barw. Przekaz każdego dźwięku w tym zakresie jest kwiecisty, ciepły, wykwintnie podany, aby jak najlepiej nasycał nasze zmysły.

Thivan Labs Gold Swan 211 Single Ended

Z kolei w basie Thivan Labs zachowuje perfekcyjną kontrolę, co jest dla mnie wielkim zaskoczeniem, bo po lampie single-ended po prostu się tego nie spodziewałem. Ten wzmacniacz dysponuje przecież niewielką mocą, ale jego brzmienie w paśmie niskich tonów, zdaje się temu przeczyć - zachowuje się tak, jakby dysponował znacznie większą mocą. Jest to jednak pochodną zastosowania bardzo wydajnego układu zasilającego, a także ponadwymiarowych transformatorów wyjściowych, gwarantujących bezwzględną kontrolę dźwięku w pełnym paśmie.

Podsumowanie

Thivan Labs 211 Single Ended zrobił na mnie niesamowite wrażenie, pozytywne oczywiście. Był to mój pierwszy kontakt z urządzeniami tego producenta, więc moje podejście było raczej nieufne zwłaszcza, że Wietnam to dla mnie totalna egzotyka. Jednak mój sceptycyzm topniał niczym śnieg w promieniach wiosennego słońca im dłużej miałem do czynienia z tym wzmacniaczem.

To purystyczna konstrukcja zbudowana w zgodzie z technicznymi założeniami typowymi dla amplifikacji z minionej epoki. Dzięki zastosowaniu najwyższej jakości podzespołów i zgraniu ich w jeden sprawnie funkcjonujący pakiet, uzyskano zaskakująco dobry dźwięk, jak na konstrukcje single-ended w swojej grupie cenowej. Trudno w dźwięku tego wzmacniacza wskazać jego słabe strony, gdyż we wszystkich zakresach wypada po prostu znakomicie – zachwyca górą, rozpieszcza uszy średnicą, a dół pasma jest nadspodziewanie dobrze kontrolowany.

Nie zawaham się powiedzieć, że Gold Swan 211 Single Ended jest wzmacniaczem wybitnym w swojej grupie cenowej. Może być idealną propozycją dla osób chcących cieszyć z finezyjnego lampowego brzmienia zbliżonego w charakterze do 300B, ale potrafiących docenić zalety wzmacniacza wyższej mocy, której to deficyt można odczuć w przypadku amplifikacji na lampach 300B.

Werdykt: Thivan Labs Gold Swan 211 Single Ended

  • Jakość dźwięku

  • Jakość / Cena

  • Wykonanie

  • Możliwości

Plusy: Finezyjny, gładki, wręcz alabastrowy przekaz z mnóstwem słodyczy, subtelnym ciepłem i rewelacyjnie namacalną, otwartą średnicą. Bardzo dobra kontrola brzmienia i niespotykany zasięg w zakresie wysokich tonów, co jest rzadkością w konstrukcjach single-ended.

Minusy: W tej cenie brak.

Ogółem: Jest to wzmacniacz dla purystów uznających tylko i wyłącznie lampowe brzmienie. To jeden z najlepszych pod względem brzmienia wzmacniaczy single-ended w tej cenie z jakim miałem do czynienia. Brawo Thivan Labs!

Ocena ogólna:

PRODUKT
Thivan Labs Gold Swan 211 Single Ended
RODZAJ
Wzmacniacz zintegrowany
CENA
5.500 euro
WAGA
55 kg
WYMIARY (S×W×G)
450×290×500 mm
DYSTRYBUCJA
Galeria Audio
www.galeriaaudio.pl
NAJWAŻNIEJSZE CECHY
  • Moc: 2x25W (ciągła RMS); 2x50W (chwilowa)
  • Pasmo przenoszenia: 15Hz-38kHz (-3dB)
  • Impedancja wejściowa: 100kΩ
  • Czułość wejścia: 600mV
  • Lampy wyjściowe: 2x211
  • Lampy sterujące, przedwzmacniacza: 12AU7; 6SN7; 2x6V6
  • Impedancja obciążenia: 4, 6, 8, 12Ω
  • Stopnie końcowe w konfiguracji dual-mono
  • Oddzielne transformatory dla przedwzmacniacza i końcówek mocy
  • Potężne, ręcznie produkowane transformatory wyjściowe
  • Ręczny, przestrzenny montaż poszczególnych sekcji wzmacniacza
  • Purystyczny układ wzmacniający
  • Wysokiej jakości rezystory i kondensatory
  • Wydajny magazyn prądowy w sekcji zasilającej
  • Wysokiej jakości terminale wyjściowe ze stopni końcowych
  • Wejścia analogowe: 1 para wejść XLR, 2 pary niezbalansowane RCA
  • Pobór mocy: 115W