s-e-r-v-e-r-a-d-s-3

hi-fi

Chord Electronics TToby

test |
Wzmacniacz mocy - Chord Electronics TToby Rekomendacja

W małej obudowie wzmacniacza mocy TToby marki Chord Electronics drzemie wielka moc. Zapraszamy do lektury testu...

Trzecim i ostatnim – po DAC-u/haeadampie/preampie Hugo TT 2 oraz upscalerze sygnału Hugo M Scaler – elementem układanki marki Chord Electronics z "desktopowej" serii TT jest stereofoniczny wzmacniacz mocy TToby. I jak każde urządzenie tego producenta zaskakuje zarówno niebanalnymi rozwiązaniami technicznymi, jak i brzmieniem.

Budowa

TToby wygląda jak miniatura końcówki mocy. I na dobrą sprawę nią jest, acz tylko z wyglądu, bo z tego niewielkiego "pudełka" udaje się wycisnąć zaskakującą ilość watów. Przy 4-omowym obciążeniu jest ich 100, a przy 8-omowym – 50. Należy przy tym zaznaczyć, że mówimy tu o watach w klasie AB, a nie – jak można by sądzić po niewielkich rozmiarach wzmacniacza – D.

Obudowę TToby'ego stanowią dwa odlewane profile wykonane z solidnego, grubego aluminium. Elementy te przylegają do siebie tak dobrze, że na pierwszy rzut oka chassis wygląda jak monolit. Przednią ściankę ozdabia tylko chromowana plakietka z logo i dioda, która kilka chwil po uruchomieniu wzmacniacza zmienia kolor z zielonego na turkusowy, oznajmiając tym samym ustabilizowanie parametrów urządzenia i gotowość do pracy.

Chord Electronics TToby

De facto cała zewnętrzna część urządzenia pełni funkcję chłodnicy wypromieniowującej ciepło do otoczenia (wewnątrz nie ma klasycznego żebrowanego radiatora). W ściankach bocznych, górnej, a nawet dolnej wywiercono otwory, które pomagają wentylować wnętrze, podczas pracy nagrzewające się do wysokiej temperatury. TToby "w stresie" może zrobić się gorący, dlatego należy poważnie potraktować zalecenia producenta dotyczące ustawienia końcówki: żadnych zamkniętych przestrzeni, choć dopuszczalne jest postawienie na niej Hugo TT 2. Mimo wszystko najlepiej będzie urządzenia te postawić obok siebie albo jedno pod drugim, ale na różnych poziomach stolika. Jeśli zaś ktoś myśli o dodaniu do tego systemu Hugo M Scalera, który sam z siebie grzeje jak diabli, to oddzielne półki są po prostu obowiązkowe.

Chord Electronics TToby

Wnętrze wzmacniacza, choć zatłoczone, to jednak robi bardzo korzystne wrażenie, bo panuje w nim wzorowy porządek. Z przodu umieszczono dwa małe zasilacze impulsowe SMPS (jeden dostarcza napięcie dodatnie, +36V, a drugi symetryczne, -36V) chłodzone wentylatorami o regulowanej prędkości. Ich praca przy normalnym, czyli niezbyt głośnym słuchaniu jest praktycznie niesłyszalna, dopiero w odległości kilku centymetrów od obudowy słuchać niewielki, charakterystyczny szum. Za zasilaczami umieszczono szynę z ośmioma MOSFET-ami stanowiącymi stopień końcowy, a dalej osiem kondensatorów filtrujących o łącznej pojemności 80 tys. µF. Uwagę zwraca tu przede wszystkim bardzo krótka ścieżka sygnałowa: tranzystory od terminali głośnikowych dzieli nieco ponad 10cm.

Chord Electronics TToby

Skoro już jesteśmy przy ściance tylnej, to wypada wymienić wszystkie znajdujące się tam elementy. Są to pojedyncze zaciski głośnikowe (najwygodniej będzie stosować końcówki bananowe), dwa wejścia: niezbalansowane RCA i zbalansowane XLR, a także klasyczne trójbolcowe gniazdo zasilające IEC zintegrowane z wąskim i niewygodnym w obsłudze włącznikiem.

Jakość brzmienia

TToby nie ma wyraźnej sygnatury dźwiękowej, która zaważyłaby na brzmieniu systemu bez względu na podłączony przedwzmacniacz. Podczas testu końcówka mocy pracowała z Hugo TT 2 w trybie AMP (a także z Hugo M Scalerem) oraz z headampem Manley Absolute w "trybie przedwzmacniacza" – brzmienie obu tych konfiguracji wyraźnie się od siebie różniło. W każdym wypadku było bardzo udane, aczkolwiek akcentowało inne elementy, co należy przypisać właśnie przedwzmacniaczom.

Chord Electronics TToby

Z Absolute'em w torze brzmienie miało wyraźny "lampowy klimat", było zdeterminowane ekspresyjną średnicą, nasyceniem barw i znakomitą mikrodynamiką. Przekaz był mocny, nierozcieńczony, bogaty w niuanse. Zachęcał do tego, by słuchać muzyki dłużej niż zwykle, odkrywać jej złożoność, a jednocześnie by się przy niej relaksować. Dynamika w skali mikro bardziej wspomagała realistyczną reprodukcję wyższych rejestrów mieniących się mnóstwem odcieni. Efekt namacalności, odsłuchu "żywej" muzyki był niebywale sugestywny.

Uwagę przyciągał aktywny, nisko schodzący, dynamiczny i dobrze kontrolowany bas oraz bardzo dobry timing.

Z Hugo TT 2 w trybie przedwzmacniacza czekała mnie inna przygoda, w nieco może mniejszym stopniu odwołująca się do emocji, a w większym do – jeśli można tak powiedzieć – rozumu. Trochę bardziej "poukładana" tonalnie, acz nie mniej dojrzalsza czy pełniejsza, nadal ekscytująca, przede wszystkim z uwagi na pełnię brzmienia i neutralność. Wierność i naturalność barw instrumentów, jak również ich wielkość były wzorcowe. Podobnie wgląd w strukturę nagrań – odnosiłem wrażenie, że przekaz jest szczegółowo "zaprogramowany" i że nie ma w nim miejsca na jakiekolwiek odchylenia od normy, jak np. wyraźna druga harmoniczna.

Chord Electronics TToby

W obu powyżej opisanych wypadkach w brzmieniu pojawiły się elementy wspólne, które można chyba przypisać TToby'emu. O ile bowiem zmiana przedwzmacniacza wiązała się głównie ze zmianą barwy, namacalności dźwięku, sposobem podawania niuansów i nieco innym kreowaniem zjawisk przestrzennych (z "lampą" brzmienie było głębsze), o tyle za każdym razem przekaz był znakomicie zdyscyplinowany. Uwagę przyciągał aktywny, nisko schodzący, dynamiczny i dobrze kontrolowany bas oraz bardzo dobry timing. Wartkie niskie tony spajały brzmienie, podkreślając jego spoistość, łączność. Co ważne, nawet podczas bardzo głośnego słuchania TToby nie dawał oznak kompresji dźwięku.

Podsumowanie

Choć TToby nie robi swoim wyglądem wielkiego wrażenia, a jego cena w kontekście rozmiarów wydaje się przeszacowana, to jakością brzmienia nie ustępuje on wielu pełnowymiarowym wzmacniaczom mocy. Jeśli rozglądacie się za dużym, świetnie kontrolowanym dźwiękiem z małego pudełka, to możecie przestać szukać – TToby sprosta waszym wymaganiom z nawiązką, najlepiej w towarzystwie Hugo TT 2. Kolejny raz w pełni zasłużona rekomendacja!

Werdykt: Chord Electronics TToby

  • Jakość dźwięku

  • Jakość / Cena

  • Wykonanie

  • Możliwości

Plusy: Znakomicie zdyscyplinowane brzmienie, którego barwa zależy przede wszystkim od zastosowanego przedwzmacniacza.

Minusy: Niewygodny włącznik główny.

Ogółem: Mały mocarz, który każe się zastanowić nad tym, jaki jest sens kupowania wielkich "pieców".

Ocena ogólna:

PRODUKT
Chord Electronics TToby
RODZAJ
Stereofoniczna końcówka mocy
CENA
16.590 zł
WAGA
3,75 kg
WYMIARY (S×W×G)
235×55×225 mm
DYSTRYBUCJA
VOICE Spółka z o.o.
www.voice.com.pl
NAJWAŻNIEJSZE CECHY
  • Moc wyjściowa: 2x100W/4Ω/0,016% THD
  • Wejścia: 1x XLR, 1x RCA
  • Pasmo przenoszenia: 5Hz–100kHz (+/-0,5dB)
  • Stosunek sygnał/szum: >103dB
  • Separacja między kanałami: >95dB
  • Impedancja wejściowa: 100kΩ
  • Pojemność wejściowa: <32pF
  • Indukcyjność wyjściowa: 2,6µH
  • Szybkość narastania sygnału: 70V/µS (1kHz, 20V przebieg prostokątny)
  • Wzmocnienie: 30dB