Naim ma aktualnie w ofercie trzy odtwarzacze sieciowe (nie licząc systemów Mu-so i Uniti oraz przedwzmacniacza z funkcjami sieciowymi NAC-N 272): topowego ND 555, uplasowanego na drugim miejscu NDX 2 oraz zajmującego w tej hierarchii najniższą lokatę ND5 XS2. Ten ostatni, jak wskazuje jego nazwa, a właściwie kończąca ją dwójka, jest następcą modelu ND5 XS (wprowadzonego na rynek w 2011 roku). W ofercie Naima może to być urządzenie "budżetowe", ale cena, jaką trzeba za nie zapłacić (13 tys. złotych), rodzi spore oczekiwania co do funkcjonalności oraz jakości brzmienia. Czy "iks-es-dwójka" jest w stanie im sprostać?
Wygląd, budowa i funkcjonalność
Zupełnie nie widać, że ND5 XS2 to odtwarzacz sieciowy. Przypomina to raczej końcówkę mocy – na przedniej ściance oprócz włącznika i gniazda USB nie ma ani wyświetlacza, ani żadnych przełączników czy przycisków. Podzielona na trzy segmenty niewysoka czołówka z charakterystycznym zielono podświetlonym logo pośrodku to w zasadzie wizytówka brytyjskiej marki.
Tylna ścianka pozwala się już domyślić, z jakiego rodzaju urządzeniem mamy do czynienia. Obok trzech gniazd dla anten Wi-Fi i Bluetooth, złącza LAN oraz wejścia USB-A umieszczono tam cyfrowe wyjście w standardzie BNC oraz cztery cyfrowe wejścia: po jednym elektrycznym/koaksjalnym BNC i RCA oraz dwa optyczne (Toslink). Całości dopełniają wyjścia analogowe w standardzie RCA i DIN z przełącznikiem uziemienia (Floating/Default), a także gniazda IR Out, zasilające zintegrowane z bezpiecznikiem oraz przycisk resetujący.
![Naim ND5 XS2](/Resources/test/Naim-ND5-XS2-1.jpg)
Wnętrze ND5 XS2 jest bardzo typowe dla Naima. Jak zwykle dużo uwagi poświęcono zasilaniu. Oprócz dużego transformatora Talemy, elektrolitów marki Kemet (w sumie ponad 70 tys. µF) i licznych diod prostowniczych zastosowano kilkanaście stabilizatorów napięciowych LM317T/LM117T. "Mózgiem" streamera jest procesor DSP Analog Devices ADSP-21489, który nadpróbkowuje dane do 40 bitów. Do konwersji C/A producent z Salisbury zdecydował się użyć kości Burr Brown PCM1791. W jej sąsiedztwie zamontowano dwa zegary taktujące. W torze analogowym zastosowano wzmacniacze operacyjne OPA604AP. Płytka z analogową częścią sekcji audio jest celowo niedokręcona z jednej strony – ma to być sposób na amortyzację wibracji pochodzących z obudowy.
![Naim ND5 XS2](/Resources/test/Naim-ND5-XS2-2.jpg)
Niestety do ND5 XS2 nie dołączono pilota Zigbee (mają go dwa pozostałe streamery Naima), ale biorąc pod uwagę fakt, że zrezygnowano z wyświetlacza, ma to sens – i tak trzeba sięgnąć po smartfon albo tablet. Aplikacja o nazwie Naim jest intuicyjna i działa bezproblemowo, dając dostęp do wielu źródeł (radio internetowe, serwisy streamingowe, dyski UPnP etc.), wyświetlając niezbędne informacje nt. odtwarzanego pliku i pozwalając włączyć/wyłączyć odtwarzacz zdalnie.
![Naim ND5 XS2](/Resources/test/Naim-ND5-XS2-3.jpg)
Jeśli chodzi o możliwości ND5 XS2 w zakresie odtwarzania różnego rodzaju formatów, to nie sięgają one tak daleko, jak u konkurencji, choć nie są też znacząco okrojone. Z PCM-ami do 384kHz włącznie nie ma najmniejszego problemu, acz możliwości przetwarzania plików DSD kończą się na 5,6MHz (DSD128). Dziwi natomiast brak wejścia USB-B dedykowanegoo dla komputerów – nie mają go także dwa droższe odtwarzacze sieciowe Naima.
Jakość brzmienia
Cechą wyróżniającą streamer Naima od pierwszych chwil odsłuchu jest dokładność, z jaką przedstawia szczegóły – w każdym razie ten aspekt brzmienia był na tyle odmienny od tego, co znam ze swojego, dosyć już leciwego odtwarzacza sieciowego (Yamaha NPS-2000), że od razu zwrócił moją uwagę. Z każdego nagrania ND5 XS2 wydobywa bardzo dużo detali i, co ciekawe, za każdym razem jest to działanie pożyteczne – mimo wyraźnie zarysowanych wysokich tonów, pieczołowitości w obchodzeniu się ze szczegółami, transjentowości dźwięków w wyższych partiach pasma muzyka bez względu na jej rodzaj, gatunek itd. nie staje się natarczywa.
![Naim ND5 XS2](/Resources/test/Naim-ND5-XS2-4.jpg)
Klarowną górę pasma uzupełnia średnica – nie tylko przejrzysta, ale także plastyczna. Nie ulega wątpliwości, że właśnie ta część pasma jest w brzmieniu ND5 XS2 najważniejsza. Wysunięta do przodu, łączy szczegółowość z żywą barwą, co słychać zarówno w brzmieniu instrumentów (np. trąbki), jak i w prezentacji wokali. Środek pasma nie ma jednak w sobie zbyt wiele łagodności i ciepła – to nie ten klimat. Przypomina raczej górski potok z krystalicznie czystą wodą. Mimo to przekaz nie sprawia wrażenia odbarwionego, zimnego czy suchego. Bezpośredniość i dynamika średnicy niesie rzadko spotykany autentyzm, który potrafi na długo przykuć do fotela.
Bezpośredniość i dynamika średnicy niesie rzadko spotykany autentyzm, który potrafi na długo przykuć do fotela.
Najtrudniejsza okazała się ocena basu. Jeśli np. instrumentem pierwszoplanowym w nagraniu jest kontrabas albo gitara basowa, to wszystko się zgadza – zwartość, kontury, dynamika. Jeśli jednak bas jest po prostu jednym z elementów składowych nagrania, to wydaje się trochę wycofany, mniej zdecydowany i dynamiczny, a także odrobinę rozlany (stopa perkusji), co momentami odczuwa się jako brak solidnego fundamentu. Cierpią na tym przede wszystkim mocne utwory rockowe, bo sama energia średnicy tu nie wystarczy. Reasumując, niekiedy w brzmieniu ND5 XS2 przydałoby się nieco więcej masy, nieco dłuższe wybrzmienia w dole pasma, jak również trochę więcej skupienia, zwartości, zadziorności i tzw. "kopa" niskich składowych.
![Naim ND5 XS2](/Resources/test/Naim-ND5-XS2-5.jpg)
Na koniec opisu zostawiłem ten aspekt brzmienia, który w prezentacji Naima jest wyjątkowy – chodzi o stereofonię i sposób przedstawiania sceny, poczucie szerokości i jej głębi. Pod tym względem ND5 XS2 zasługuje na miano urządzenia hi-endowego. Dźwięk z łatwością "wychodzi" z głośników, instrumentaliści i wokaliści są na wyciągnięcie ręki, niesamowite wrażenie robi zwłaszcza jego lekkość, "unoszenie się". Każdy instrument ma przy tym swoje określone miejsce, precyzyjne i stabilne. Za te pieniądze lepiej się nie da.
Podsumowanie
ND5 XS2 ma wiele cech rasowej konstrukcji hi-end. Jego największe walory to precyzja i przestrzeń. Polecam go przede wszystkim do systemów o nieco ociężałym brzmieniu, którym przydałby się zastrzyk przejrzystości i holografii – pod tym względem streamer Naima jest klasą dla siebie.