s-e-r-v-e-r-a-d-s-3

hi-fi

Pioneer A-40AE

test |
Wzmacniacz zintegrowany - Pioneer A-40AE

Przetestowaliśmy niedrogi wzmacniacz zintegrowany Pioneera A40-AE, który otrzymał nagrodę EISA w kategorii Najlepszy zakup – wzmacniacz 2018.

W światku audio okrągłe rocznice świętuje się zazwyczaj w taki sposób, że producent jubilat prezentuje urządzenie (bądź całą ich serię) będące pokazem możliwości firmy. Na zakup takiego urządzenia (urządzeń) mogą sobie pozwolić jedynie nieliczni, ponieważ zwykle kosztują one krocie. Czasami jednak producenci odchodzą od tej zasady i działają z zaskoczenia. Coś takiego zrobił Pioneer, który świętując 80. rocznicę powstania, postanowił stworzyć wzmacniacz na każdą kieszeń. Tak powstała niedroga integra o nazwie A-40AE, którą słusznie doceniło już Europejskie Stowarzyszenie Obrazu i Dźwięku (EISA).

Budowa

Czołówka A-40AE wygląda klasycznie – dużemu, aluminiowemu pokrętłu głośności towarzyszą cztery mniejsze (plastikowe, acz udanie imitujące metal) do regulacji balansu, barwy dźwięku (bas i sopran) oraz wyboru źródła. Obok głównego włącznika znalazła się "czujka" SR, pozłacane gniazdo słuchawkowe 6,3mm oraz cztery niewielkie przyciski: Direct (ominięcie obwodów korektora), Loudness (filtr regulacji głośności), Speakers (przełączanie głośników: A/B/A+B) i P.Amp Direct (przełączenie wzmacniacza w tryb końcówki mocy). Pomiędzy gałką wzmocnienia a selektorem źródła pionowo umieszczono osiem niebieskich diod LED z przypisaną do każdej nazwą wejścia: Phono, CD/SACD, Line 1, Line 2, Line 3, Line 4, Coaxial i Optical.

Tył budzi mieszane uczucia. Do plusów na pewno należy zaliczyć gniazda cyfrowe – optyczne i elektryczne – a także szereg pozłacanych złączy RCA, terminal uziemiający dla gramofonu (wbudowane phono obsługuje wkładki MM), wejścia i wyjścia dla sygnałów sterowania, jak również gniazdo zasilające IEC. Tego samego nie można niestety powiedzieć o gniazdach głośnikowych.

Wzmacniacz zintegrowany Pioneera A40-AE

Owszem, są podwójne, ale jakością nie grzeszą (niepozłacane, sprawiający wrażenie kruchego plastik), a do tego mają wysokie kołnierze, w związku z czym akceptują tylko gołe przewody, ewentualnie szpilki/banany. Z tymi ostatnimi będzie pewnie problem, bo wyjęcie czarnych zaślepek zmniejszających średnicę otworów do łatwych nie należy (w instrukcji napisano nawet, że gniazda te akceptują wyłącznie gołe kable). A co z widełkami? Czy ktoś, kto dysponuje takimi zakończeniami kabli głośnikowych, ma je odciąć (bo przecież nie zawsze da się je odkręcić i wymienić na banany), by podłączyć kolumny do A-40AE? Rozumiem, że to wzmacniacz budżetowy, ale oszczędzanie na gniazdach głośnikowych to niefortunny pomysł.

Bardzo przekonująco – biorąc pod uwagę cenę integry – prezentują się także wysokie tony.

Rzut oka do wnętrza obudowy nie zapowiada większych niespodzianek. Producent chwali się bezstratnym transferem energii ze wzmacniacza do głośników i wysokim stosunkiem sygnału do szumu (tzw. koncepcja Direct Energy), czego gwarancją ma być m.in. solidna sekcja zasilania. Bazuje ona na całkiem sporym transformatorze EI oraz dwóch dużych kondensatorach filtrujących (10.000µF/56V) wyprodukowanych na zamówienie Pioneera (mają nadrukowane logo firm Pioneer i Elna). Wspomagają je Nichicony Fine Gold (220µF/50V).

Ponadto o jakość zasilania dbają stabilizatory napięcia JRC 79M12A/78M12A. W końcówce mocy zastosowano układ dwóch tranzystorów Darlingtona (Sankeny 2SD2390/2SB1560). Co prawda "na papierze" przekłada się to na stosunkowo skromną moc, jednak w praktyce nie powinno być z tym większego problemu, zdecydowana większość zespołów głośnikowych, nawet takich o przeciętnej skuteczności (ok. 83dB), zostanie wysterowana bez problemu. Regulację głośności zrealizowano klasycznie, za pomocą potencjometru Alpsa. Sekcję cyfrową oparto na kości Wolfsona (WM8718S), sygnały z wejść współosiowego i optycznego trafiają do interfejsu Burr Brown PCM9211. Integra jest kompatybilna z formatami hi-res (PCM) do 192kHz.

Wzmacniacz zintegrowany Pioneera A40-AE

Jakość dźwięku

Audiofile zazwyczaj z obrzydzeniem reagują na wynalazki typu Loudness. Tymczasem w takich wzmacniaczach, jak A-40AE ma on sens i sprawdza się bardzo dobrze, oczywiście przy cichym, nocnym słuchaniu. Z drugiej strony mamy tryb Direct, który oferuje wyraźnie lepszą liniowość brzmienia, brak podbić, ale by go w pełni docenić, trzeba przeskoczyć "martwe pole" – z monitorami o skuteczności 83–84dB i 8-omowej impedancji (ATC SCM 7) rozciągało się ono mniej więcej między godziną 8 a 10 (chodzi o wskazanie pokrętła głośności), gdzie było za głośno, by nadal korzystać z Loudnessu, a jednocześnie za cicho, by Direct zadziałał jak należy – w brzmieniu przy tak ustawionym wzmocnieniu pojawia się pewna "szczupłość", która skutkuje brzmieniem zbyt lekkim, a przez to niespecjalnie wciągającym. Niezdecydowanym i "mniej opornym" zostają pokrętła barwy, czyli Bass i Treble.

Abstrahując od możliwości wpływania na barwę dźwięku, trzeba powiedzieć, że A-40AE nie zachowuje się wcale jak wzmacniacz budżetowy. Mało tego, w niedrogim systemie (każdy z elementów za mniej więcej 1,5–2 tys. zł) stanie się jego pierwszoplanową "postacią". Tak naprawdę jego ceny zupełnie nie słychać i nie jest to bynajmniej uprzejma, przesadna pochwała.

Brzmienie A-40AE jest na tyle wygładzone, że można mówić o delikatnym ociepleniu i zaokrąglaniu dźwięków. Ogranicza to drapieżność, eliminuje szorstkość, w związku z czym naprawdę trudno znaleźć dźwięki męczące chropowatością czy agresją. Efekt taki może być – w zależności od jakości odtwarzanego materiału – albo niezwykle wciągający (np. "Snik" Krystyny Stańko, realizacja wzorowa pod względem neutralności i balansu tonalnego), albo nieco mniej przekonujący z uwagi na ograniczenie ataku dźwięków transjentowych (np. "High & Low" Agi Zaryan, płyta "programowo ocieplona i wygładzona").

Wzmacniacz zintegrowany Pioneera A40-AE

Ogólnie rzecz biorąc, A-40AE jest czysty i zachowuje bardzo dobrą kontrolę nad dźwiękiem nawet w wybuchowych fragmentach, jednak kiedy trzeba przekazać bardzo szybki dynamiczny atak, to może pojawić się wrażenie niedosytu – z niektórymi płytami brakuje większej zadziorności w muzyce, dźwięk chwilami wydaje się nieco zbyt grzeczny. To jednak nie tyle wada wzmacniacza, ile po prostu nałożenie się, wzmocnienie konkretnych cech – "ogłady" wzmacniacza i gładkości samego nagrania.

Przywołana wyżej płyta "Snik" pokazuje jednak jasno, jak nietuzinkowym wzmacniaczem jest A-40AE. Oferuje on nie tylko głębokie zejście basu, jego odpowiednią obszerność, ale także, a może przede wszystkim znakomitą kontrolę niskich tonów. Słychać to głównie w grze kontrabasu (Piotr Lemańczyk), który zachwyca głębią basowego rejestru, a jednocześnie jego brzmienie jest bardzo zwarte. Bardzo przekonująco – biorąc pod uwagę cenę integry – prezentują się także wysokie tony. Są selektywne, a jednocześnie zwiewne; delikatne i metaliczne zarazem. Gdyby średnica miała lepszą rozdzielczość, a wzmacniacz potrafił wyraźnie pokazywać głębię sceny, poszczególne plany, nie wahałbym się nazwać A-40AE fenomenem. A skoro już o zjawiskach przestrzennych mowa, to japońska integra bardzo dobrze rozciąga scenę w osi lewo–prawo, zaś stereofonię prezentuje perfekcyjnie.

Podsumowanie

Takie brzmienie za niespełna 1.600zł? Szacun!

Werdykt: Pioneer A-40AE

  • Jakość dźwięku

  • Jakość / Cena

  • Wykonanie

  • Możliwości

Plusy: Nieprzeciętna funkcjonalność (gniazdo słuchawkowe, DAC i phono MM, Loudness i możliwość regulacji barwy dźwięku). Niezwykle przyjemny, muzykalny, gęsty sposób prezentacji muzyki, ze wzorową stereofonią.

Minusy: Nie jest to urządzenie działające na system jak zastrzyk adrenaliny, choć pod względem dynamiki nie można narzekać. Gniazda głośnikowe należałoby wymienić.

Ogółem: Idealna propozycja dla osób szukających niedrogiego, muzykalnego i czysto brzmiącego wzmacniacza w klasie AB.

Ocena ogólna:

PRODUKT
Pioneer A-40AE
RODZAJ
Wzmacniacz zintegrowany
CENA
1.599 zł
WAGA
8,2 kg
WYMIARY (S×W×G)
435×129×323 mm
DYSTRYBUCJA
DSV Sp. z o.o. S.K.A.
www.pioneer.pl
NAJWAŻNIEJSZE CECHY
  • Moc: 2x60W (20Hz–20kHz, THD 0,5%, 4Ω, 2 kanały); 2x30W (20Hz–20kHz, THD 0,4%, 8Ω, 2 kanały)
  • Gwarantowana impedancja głośników (2 gniazda głośnikowe): 4–16Ω (A lub B, Bi-Wiring), 8–32Ω (A+B)
  • Pasmo przenoszenia: 10Hz–100kHz (+1dB/-3dB)
  • Sygnał/szum (IHF-A) 106dB (LINE In, SP Out), 81dB (PHONO In, SP Out)
  • Konstrukcja Direct Energy
  • Odseparowane obwody zasilania
  • Konwerter D/A Wolfson 192kHz/24-bit
  • Specjalnie zaprojektowane kondensatory ELNA
  • Kompatybilny z hi-res audio
  • Kontrola tonów (Bass/Treble) i balansu
  • Tryb Loudness
  • Auto Standby
  • Analogowe wejścia audio: PHONO (MM), CD/SACD, LINE 1, LINE 2, LINE 3, LINE 4, P.AMP DIRECT
  • Cyfrowe wejścia audio: optyczne, koaksjalne
  • Analogowe wyjścia audio: LINE OUT
  • Wyjście słuchawkowe
  • Pobór mocy: 150W, w trybie czuwania 0,2W