s-e-r-v-e-r-a-d-s-3

hi-fi

Acoustic Research AR-M200

test |
Odtwarzacz plików - Acoustic Research AR-M200

DAP Acoustic Research oferuje krzepki i energiczny bas, muzykalny i gładki środek pasma oraz swobodne, przejrzyste wysokie tony.

Na początku bieżącego roku w "internetach" pojawiła się informacja o wprowadzeniu do sprzedaży przenośnego odtwarzacza plików hi-res Acoustic Research AR-M200. Amerykańską firmę z kilkudziesięcioletnim doświadczeniem kojarzy chyba każdy szanujący się audiofil. Co prawda dział AR zajmujący się sprzętami przenośnymi (oprócz DAP-ów są to słuchawki i akcesoria) jest stosunkowo młody, ale noblesse oblige, zatem możliwość przetestowania nowego DAP-a z tej stajni bardzo mnie ucieszyła.

Zachęcony opiniami w sieci na temat przenośnych grajków Acoustic Research, postanowiłem rzucić okiem na aktualną ofertę producenta. Trzy "HIFI Media Players" (określenie pochodzi ze strony AR) to propozycja nader skromna, żeby nie powiedzieć uboga, zwłaszcza w porównaniu z propozycją wyrastających niczym grzyby po deszczu marek dalekowschodnich, które takich urządzeń dorabiają się w ekspresowym tempie kilkanaście albo i więcej, ale – jak mawiają mądrzy ludzie – czasami mniej znaczy więcej. Zwłaszcza że mobilne portfolio Acoustic Research jest dobrze przemyślane i logicznie uporządkowane.

Acoustic Research AR-M200

Na najwyższym szczeblu wśród DAP-ów stoi obecnie AR-M2 działający w oparciu o Androida i DAC-a Burr-Brown PCM1794A. Niższy poziom zajmuje AR-M20, również z Androidem na pokładzie i Burr-Brownem, ale już PCM5242. Z kolei opisywany tu AR-M200 to – sądząc z pozoru – prawdziwy minimalista. Bez zielonego robocika, dotykowego ekranu i mnóstwa bajeranckich funkcji. Czyli co, bez rewelacji? Otóż niekoniecznie. Przecież już w przedszkolu uczą, że nie wszystko złoto co się świeci.

Budowa i funkcjonalność

AR-M200 miał być w zamierzeniu producenta DAP-em przede wszystkim prostym w obsłudze i funkcjonalnym. Pozbawionym bajerów w rodzaju dotykowego ekranu o rozdzielczości UHD, wciągającego prąd jak koń dropsy. Okazało się, że wystarczy taki 2,4-calowy o "rozdziałce" 240x320. OK, interfejs jest przez te wszystkie cięcia księgowych trochę toporny, sześć przycisków (home, enter/play/pause, strzałki góra i dół, "+" oraz "–" do regulacji głośności) rozmieszczono niezbyt intuicyjnie (miejsca pod wyświetlaczem nie brakuje, więc spokojnie mogłyby utworzyć np. okrąg), a i przeszukiwanie zasobów mogłoby być szybsze.

Brzmienie DAP-a Acoustic Research jest wolne od sztuczności związanej z rekonstrukcją danych, filtrowaniem czy Bóg wie jakimi jeszcze zerojedynkowymi działaniami na sygnale audio

Ale są też niespodzianki. I to jakie! Przede wszystkim – nareszcie! – gniazdo USB typu C zamiast beznadziejnego micro-USB, w które prawie nigdy nie udaje się trafić za pierwszym razem. Do tego zbalansowane wyjście słuchawkowe jack 4,4mm (stosunkowo nowy standard Sony Pentaconn) obok, rzecz jasna, klasycznego mini 3,5mm. Podobać musi się także wzorowa integracja z komputerem, dzięki której po podłączeniu DAP-a do PC bibliotekę można obsługiwać np. z poziomu Total Commandera, co jest bardzo wygodne.

Ergonomia AR-M200 też jest niczego sobie. Odtwarzacz pewnie leży w ręce, jest miły w dotyku i lekki. Ta ostatnia cecha wynika z zastosowania tworzywa sztucznego, które (z przodu i po bokach) wygląda jak metal. Z kolei plecki mają "antypoślizgową" fakturę naśladującą skórę. Tego, co najważniejsze z punktu widzenia miłośnika dźwięku wysokiej jakości, i tak nie widać gołym okiem. Zainwestowano bowiem nie w świecidełka, tylko w prawdziwie audiofilskie komponenty, co – uprzedzając dalszy ciąg recenzji – zdecydowanie się opłaciło. Przede wszystkim zastosowano świetny DAC – AK4490EQ, dzięki któremu AR-M200 natywnie obsługuje pliki 24/192, jak również DSD do 128 (5,6MHz) w trybie DoP. Do środka wrzucono też wzmacniacze operacyjne Texas Instruments TPA 6120, przedwzmacniacz Burr-Brown OPA 2134 i cyfrowy potencjometr z półdecybelowym krokiem (150 kroków). Bateria o pojemności 1700mAh pozwala DAP-owi AR pracować ponad 7 godzin i to pomimo zastosowania wzmacniacza słuchawkowego w klasie A. Jak podkreśla producent, taka kombinacja – wzmacniacza w klasie A (2Vrms), pojemnego akumulatora i wysokiej klasy podzespołów – pozwala M200 wysterować praktycznie dowolne słuchawki nauszne oraz dokanałowe. Pojemność wewnętrzna to skromne 32GB (28,6GB), ale slot na kartę pamięci pozwala ją zwielokrotnić. Pozytywne testy przeszły "flashówki" SDXC do 256GB. Należy tylko pamiętać, żeby tego typu nośniki o pojemności 64GB i wyższej, gdzie stosuje się system exFAT, przed włożeniem do AR-M200 sformatować do systemu FAT32.

Acoustic Research AR-M200

Wróćmy jeszcze na moment do funkcjonalności. Co prawda nie ma tu Wi-Fi i obsługi Tidala, ale jest moduł Bluetooth z obsługą kodeka aptX i – tadam! – dwustronną komunikacją, dzięki czemu DAP Acoustic Research może odbierać sygnał audio z innych nadajników, np. komputera, tabletu lub smartfona, a następnie przesłać go do podłączonych słuchawek albo, jeszcze lepiej, wzmacniacza (w tym ostatnim wypadku potrzebny będzie kabel minijack do 2x chinch). Oczywiście AR-M200 może także pełnić klasyczną funkcję nadajnika sygnału audio dla słuchawek wyposażonych w odbiornik Bluetooth (w trybie Music Mode należy wybrać Music Settings, a następnie Bluetooth Output i Scan – nie jest to wcale takie oczywiste, a skrócona instrukcja obsługi podpowiada jedynie, jak skonfigurować M200 jako Bluetooth Audio Reciver).

Wspomniałem o braku bajerów, prawda? Okazuje się, że nie do końca tak jest, bo AR-M200 ma wbudowany... mikrofon (umieszczono go na spodzie, obok gniazd). Przydaje się on ponoć wtedy, gdy urządzenie skonfigurujemy jako Bluetooth Audio Reciver i sparujemy ze smartfonem. Połączenia przychodzące można wówczas odebrać/odrzucić albo na telefonie, albo właśnie na M200 (na ekranie DAP-a wyświetli się stosowny komunikat). Co prawda nie do końca ogarniam, po co ktoś miałby aż tak komplikować sobie życie, ale zakładam, że w niektórych sytuacjach (np. chwilowego zapodziania się telefonu) może to mieć sens.

Jakość dźwięku

Może to zabrzmi jak truizm, ale AR-M200 jest bardzo blisko muzyki. Przede wszystkim jego dźwięk nie nosi typowych oznak "cyfryzacji" – jest wolny od ostrości, suchości czy sterylności. Skupienie się na dźwiękach instrumentów jest dziecinnie łatwe, mózg nie musi przy tym wykonywać dodatkowych operacji. Innymi słowy brzmienie DAP-a Acoustic Research jest wolne od sztuczności związanej z rekonstrukcją danych, filtrowaniem czy Bóg wie jakimi jeszcze zerojedynkowymi działaniami na sygnale audio. Koncentracja uwagi na muzyce, przeżywanie emocji jest w tej sytuacji czymś oczywistym, bo niczego w tym przekazie nie trzeba dodatkowo "interpolować".

Acoustic Research AR-M200

Mocną stroną AR-M200 jest odwzorowanie najniższych składowych. Bas jest krzepki, energiczny, soczysty i muzykalny. Kontrabas jest stabilny, ma delikatnie zaokrąglone, choć wyraźnie zarysowane kontury, które nie ulegają rozmiękczeniu i rozmyciu. Szybkość, zwartość i selektywność niskich składowych stoi na bardzo przyzwoitym poziomie, podobnie jak umiejętność oddania akcentów rytmicznych. Gitara basowa w "Luminol" Stevena Wilsona (FLAC 24/96) na DAP-ie AR zyskała – w porównaniu z opisywanym na sąsiednich stronach AK70 MKII – nieco cieplejszą barwę i lepszą przestrzenność. Odtwarzacz Astell&Kern zaprezentował z kolei ciut lepszą sprężystość ataku, dokładność i większą dynamikę, a informacje na temat artykulacji przekazał z wręcz chirurgiczną precyzją. AR-M200 nie jest pod tym względem aż tak bezkompromisowy, nie prześwietla dźwięku jak aparat rentgenowski, ale i tak na brak szczegółów nie można narzekać.

Zakres średnicy wydaje się – w porównaniu z AK70 MKII – odrobinę bardziej matowy, ale też bardziej muzykalny, przyjemniejszy w odbiorze. Nie kłuje i nie drażni, sybilanty i mikroszczegóły są obecne, ale nie wwiercają się w czaszkę, przekaz jest trochę gładszy. Bardzo spodobało mi się zarówno brzmienie gitary akustycznej ("The Watchmaker" z płyty "The Raven..." Stevena Wilsona) – energetyczne i klarowne, nieostre, ale spontanicznie oddające dźwięki transjentowe, z wyraźnymi detalami przy mocniejszym ataku i wzorową selektywnością – jak i wokale – żywe, bliskie i dobrze nasycone, czasami akcentujące głoski syczące (np. Norah Jones "Come Away With Me"), ale nie na tyle, by mówić o "programowym" eksponowaniu sybilantów czy charakterystycznym składniku barwy.

Górę cechuje dość jasna barwa, ale w porównaniu z AK70 MKII i tak sprawia ona wrażenie uspokojonej, tzn. mniej analitycznej, pozbawionej "żółci". Nie bije może rekordów pod względem otwartości, ale niesie dużo energii, jest wystarczająco swobodna i przejrzysta, by przykuć uwagę. Blachy perkusyjne są nasycone, wybrzmiewają długo i prezentują szeroki zakres dynamiki. Są przy tym bardzo prawdziwe, co pokazał odsłuch doskonale zrealizowanej płyty "Now This" Gary Peacock Trio (FLAC 24/96). Ze słuchawkami Audio Techniki ATH-AR5BT znakomicie brzmiał zwłaszcza hi-hat – kontakt górnej blachy z bottomem dawał bardzo autentyczny efekt – punktowe, krótkie, dobrze zdefiniowane i szybko gasnące "cyk".

Acoustic Research AR-M200

Przestrzeń kreowana przez AR-M200 cechuje się nie tyle nawet precyzyjną lokalizacją, ile dużym rozmachem, obszernością i gęstością. Źródła pozorne są namacalne, co wynika z przybliżonej sceny. Zarówno w nagraniach z mniejszym (Norah Jones), jak i większym instrumentarium (np. Dead Can Dance "Amnesia") w przekazie dominuje pierwszy plan, wrażenie bliskości jest silne i wyraźne. Nieco mniej przekonująco wypadają efekty przestrzenne na dalszych planach, choć akurat ten aspekt w dużej mierze zależy od podłączonych do DAP-a AR słuchawek.

Podsumowanie

Mając coś takiego w kieszeni (a na uszach słuchawki), nie myśli się o "pstrykaniu" palcami po ekranie i oglądaniu okładek w rozdzielczości super i ultra. Zgoda, interfejs AR-M200 mógłby być bardziej przyjazny, ale nie to jest w tym wszystkim najważniejsze. Brzmienie tego DAP-a "wchodzi" na jeden raz, kompleksowo, gładko i bez żadnych "ale". Dla czegoś takiego warto podjąć wyzwanie i zostać nawet... minimalistą.

Werdykt: Acoustic Research AR-M200

  • Jakość dźwięku

  • Jakość / Cena

  • Wykonanie

  • Możliwości

Plusy: Jakość wykonania i ergonomia. Złącze USB-C i Bluetooth "w obie strony"! Nasycone, muzykalne, a jednocześnie szczegółowe brzmienie

Minusy: Osoby przyzwyczajone do UI (interfejsu użytkownika) takich DAP-ów, jak AK70 czy XDP-300R mogą poczuć się lekko zdezorientowane

Ogółem: Bez "świecidełek", ale z hojną rekompensatą w postaci rasowego audiofilskiego brzmienia

Ocena ogólna:

PRODUKT
Acoustic Research AR-M200
RODZAJ
Przenośny odtwarzacz plików hi-res
CENA
1.799 zł
WAGA
126 g
WYMIARY (SxWxG)
58x119x15 mm
DYSTRYBUCJA
Rafko Dystrybucja
www.acoustic-research.rafko.pl
NAJWAŻNIEJSZE CECHY
  • Wzmacniacz słuchawkowy w klasie A (2Vrms)
  • DAC: AKM AK4490EQ
  • Obsługa formatów audio: FLAC, ALAC i WAV do 24/192kHz; DSD64 i DSD128
  • Bluetooth: aptX, nadajnik i odbiornik
  • Wyświetlacz: 2,4 cala, 240x320 IPS LCD
  • Pojemność wewnętrzna: 32GB
  • 1x slot na kartę micro-SD (do 256GB)
  • Bateria: 1.700mAh
  • Gniazda: 3,5mm (niezbalansowane); 4,4mm (zbalansowane); USB-C (ładowanie baterii i transfer danych)
  • Wbudowany mikrofon
  • Wyposażenie: kabel USB-C, materiałowy pokrowiec