Od lat JBL łączy w jednym urządzeniu dźwięk, funkcjonalność i estetykę, tworząc nie tylko głośniki, ale urządzenia wielofunkcyjne dla osób ceniących komfort i nowoczesne technologie. Przykładem takiego podejścia jest seria Horizon – połączenie głośnika, radioodbiornika i inteligentnego budzika, który idealnie wpasowuje się w codzienne potrzeby użytkowników. Poprzednia generacja, Horizon 2, zdobyła popularność dzięki kompaktowej konstrukcji, obsłudze Bluetooth oraz radia DAB/DAB+, ale dziś jej miejsce przejmuje młodszy i bardziej świadomy ekologicznie Horizon 3.
Nowość nie tylko rozwija najlepsze cechy poprzednika, ale dodaje funkcje, które sprawiają, że urządzenie staje się zarówno źródłem muzyki, jak i towarzyszem snu oraz relaksu. Różnice kryją się m.in. w szczegółach "dla snu": regulowane oświetlenie ambientowe, kojące dźwięki natury i efekt "wschodzącego słońca" to zaproszenie do łagodnego przebudzenia.
Budowa i funkcjonalność
Horizon 3 to przykład tego, jak technologia może współgrać z komfortem i estetyką, nie zapominając o dbałości o środowisko. Jego kompaktowa obudowa (209×137×83mm i zaledwie 780 gramów) sprawia wrażenie solidnej, a materiał maskownicy – w 100% recyklingowana przędza poliestrowa – oraz rama z przetworzonych tworzyw PC/ABS pokazują, że kwestie ekologiczne są dla producenta priorytetem, a nie dodatkiem. Opakowanie również wpasowuje się w ten trend: papier FSC i sojowy atrament są jak zaproszenie od samej planety, byśmy w końcu rzucili wszechobecny plastik w diabły.

Z funkcjonalnością "trójki" jest jak z dobrym kumplem – nie zawodzi. Bluetooth 5.3 gwarantuje stabilne połączenie z telefonem, a wsparcie dla radia DAB/DAB+/FM to niemal nostalgia, aczkolwiek w wersji przyszłościowej. Dwa 1,5-calowe przetworniki radzą sobie z muzyką na poziomie głośników tej klasy, a łączna moc 10W RMS wystarczy, by wypełnić muzyką sypialnię czy salonik. Przydatny port USB typu C pozwala ładować inne urządzenia, co przyda się, gdy koleżanka zapomni swojej ładowarki (a nie chcemy słuchać jej lamentów).
Na panel sterowania składają się cztery przyciski: Bluetooth, radio preset, wejście do menu/powrót oraz Ambient Light. Pomiędzy nimi umieszczono wygodne pokrętło-enkoder. Jego wciśnięcie odpowiada funkcjom odtwarzaj/pauza, wyłącz radio, uśpij (snooze) i potwierdź. Pokrętłem regulujemy zarówno głośność, jak i poruszamy się po menu.

Dzięki aplikacji JBL ONE użytkownik może dostosować dźwięk, światło czy ulubione stacje radiowe – coś, czego brakowało we wcześniejszych Horizonach. Ustawienia produktu obejmują godzinę i datę, język (brak polskiego), zmianę nazwy i sygnał zwrotny (efekt dźwiękowy przycisku głośnika), jak również przywracanie ustawień fabrycznych.
Ukryte klejnoty to funkcje "dla duszy". Regulowane oświetlenie ambientowe potrafi zamienić półkę w stację kosmiczną, a tryb uśpienia z kojącymi dźwiękami natury – las, ocean, deszcz, dzwonki wietrzne i ognisko – to idealne towarzystwo do zasypiania. Duży wyświetlacz z regulowaną jasnością nie razi w oczy nawet w nocy, bo jego jasność można zaprogramować na konkretne godziny. No i bateryjka CR2032 – gdy prąd zniknie znienacka, Horizon 3 nie straci pamięci.

Jedyne co może podirytować to fakt, że budzik z efektami "wschodu słońca" działa tak delikatnie, że można przespać cały dzień, marząc o plaży, zamiast iść do pracy. Z drugiej strony, kto powiedział, że technologia ma być surowa? JBL Horizon 3 to jednak bardziej przyjaciel, który szepce: "Śpij, mój drogi, jutro też będzie dzień".
Jakość brzmienia
JBL Horizon 3 mierzy siły na zamiary, co znaczy, że nie straszy ani basowym trzęsieniem ziemi, ani wysokimi tonami przebijającymi sufit. Zamiast tego oferuje coś, co naprawdę cieszy w codziennym użytku: zrównoważone, całkiem czyste brzmienie bez przesadnych podbarwień. Korektor dźwięku z gotowymi presetami (Vocal, Energetic, Chill i domyślny JBL Signature) działa jak barman z wyczuciem – nie nalewa za mocno ani alkoholu, ani toniku, tylko dobiera proporcje tak, by każdy był zadowolony. Chociaż opcja "Customize" pozwala dostroić zakres od niskich basów (≤125Hz) po szczegóły w wyższych podzakresach, to najbardziej przyjemnie słuchało mi się w trybie JBL Signature, w którym co prawda średnica była subtelnie podkreślona, ale brzmienie jako całość nie przypominało koła fortuny z jednym "wygranym" tonem.

Gra cicho, spokojnie, ale z charakterem – idealnie na poranny kawowy moment albo wieczorne słuchanie radia z zamkniętymi oczami, bo świat jest za głośny.
Bas? Nie tyle chce być w centrum uwagi, ile delikatnie uzupełnia brzmienie, jakby podkładał słuchaczowi koc pod nogi. Wysokie tony nie są ani specjalnie szorstkie, ani przesadnie błyszczące – raczej jak dobrze naoliwiona maszyna: działają, ale nie hałasują. Choć oczekiwania stereofonicznej sceny w kompaktowym budziku to jak liczenie na koncert akustyczny w łazience, to Horizon 3 jest w stanie wypełnić średniej wielkości pomieszczenie dźwiękiem z dużą skutecznością, ale bez zgrzytliwości i jazgotu. Zupełnie jakby miał w obudowie mikrofon do odbierania myśli: "Chcę muzyki, ale żeby nie przeszkadzała". I gra. Cicho, spokojnie, ale z charakterem – idealnie na poranny kawowy moment albo wieczorne słuchanie radia z zamkniętymi oczami, bo świat jest za głośny.
Podsumowanie
Jeśli ktoś jeszcze wątpi, czy głośnik, który symuluje wschód słońca, potrafi dobrze zagrać, to odpowiedź brzmi: tak, choć nie spodziewajcie się trzęsienia ziemi. Horizon 3 to coś zdecydowanie bardziej dla duszy niż dla wytrawnego ucha.