s-e-r-v-e-r-a-d-s-3

muzyka

Lars Danielsson - Liberetto III

recenzja |
niezdefiniowano - Lars Danielsson - Liberetto III

Poznajcie kolejny album uzdolnionego szwedzkiego kontrabasisty potrafiącego czarować melodią.

O muzyce:

Trzeci projekt szwedzkiego mistrza melodii Larsa Danielssona to kolejna międzykulturowa, kosmopolityczna podróż, gdzie zacierają się wszelkiego rodzaju granice. I to ostatnie słowo zdaje się kluczowe w muzyce kontrabasisty, który szlifował swój warsztat u Dave'a Liebmana, Bobo Stensona czy Jona Christensena. Sposób jego gry niewiele odbiega od innego mistrza nastroju, Niemca Eberharda Webera. Podobna wrażliwość, liryka i jasny, lekko wibrujący dźwięk.

Pierwszy projekt "Liberetto" ukazał się 6 lat temu i z miejsca zdobył uznanie zarówno krytyków, jak i miłośników współczesnego jazzu (szczególnie poszukujących klimatu skandynawskiego). Lars Danielsson zaprosił wtedy do studia pianistę Tigrana Hamasyana, perkusistę Magnusa Öströma, trębacza Arve Henriksena oraz gitarzystę Johna Paricellego. Druga część "Liberetto II" z 2014 roku była naturalną kontynuacją z okazjonalnym udziałem również perkusjonalisty Zohara Fresco, wokalistki Caecilie Norby, gitarzysty Dominica Millera i trębacza Mathisa Eicka. W najnowszym projekcie nastąpiła zmiana w trzonie zespołu, ponieważ pianistę Tigrana zastąpił urodziny na karaibskiej Martynice pianista Gregory Privat. To w dużej mierze dzięki niemu nowa muzyka Larsa Danielssona zyskała hiszpański, śródziemnomorski charakter, jak w "Sonata In Spain" (kapitalne dialogi fortepianu z gitarą), "Preludium" (niezwykły klimat tworzy współbrzmienie trąbki i oboju) czy "Mr Miller" nawiązującym w warstwie rytmicznej do "Sketches Of Spain" Milesa Davisa. Ale oczywiście ta muzyczna podróż przenosi nas i w inne miejsca. Arabski koloryt skrzyżowany z flamenco dominuje w "Takism By Night", gdzie gościnnie na oudzie zagrał Hussam Aliwat, a gra Parricellego przywołuje słynnego Paco de Lucię. Subsaharyjski charakter przynosi "Gimbri Heart", w którym zwracamy uwagę na grę wiolonczeli i gimbri (instrument strunowy będący afrykańskim przodkiem gitary basowej) z użyciem efektu wah-wah. Kulturę zachodu pięknie reprezentuje klasycyzujący "Dawn Dreamer", który rozwija się jak najlepsze kompozycje nieodżałowanego pianisty Esbjörna Svenssona z E.S.T. Podobnie jest zresztą w melodyjnym i pogodnym "Lviv".

W muzyce Larsa Danielssona wszystko zaczyna się od melodii, która jest sercem jego utworów. Liryzm połączony z liber, czyli wolnością, w tym znaczeniu swobodą improwizacji. Nie ma tu również mowy o stylistycznej jednorodności, zasadą jest właśnie przekraczanie granic. Mamy więc odniesienia do muzyki religijnej w "Agnus Dei" (ten utwór lider napisał dla swojej matki, która śpiewała w chórze), klasyki w "Da Salo", hiszpańskiego folkloru w "Sonata In Spain", turecko-arabskich reminiscencji w "Taxi By Night" czy skandynawskiego brzmienia w "Mr Miller". Przy tym wszystkim kapitalna jest interakcja muzyków, niezależnie od tego czy grają solo, w unisonie, tutti, czy dialogują. W każdym elemencie prezentują niezwykłą symbiozę i coś na kształt szóstego zmysłu. To świadczy o tym, że Lars Danielsson ma talent nie tylko muzyczny. Ma dar tworzenia wielkich zespołów, a to z kolei gwarancja znakomitej, niepozbawionej głębi muzyki. I taki jest trzeci projekt "Liberetto". Tym samym wytwórnia Siggiego Locha zrobiła sobie i nam piękny prezent na 25-lecie działalności. ★ ★ ★ ★ ★

O dźwięku:

Rytmiczna wrażliwość pianisty Gregory'ego Privata wniosła sporo ożywienia do nowej muzyki Danielssona. Dotyczy to również starannie dobranych gości, jak gitarzysta Dominic Miller czy Mathias Eick z tą swoją "matową" grą na trąbce. Avre Henriksen pojawiający się w czterech tematach gra jednak jaśniejszym dźwiękiem. Genialnym pomysłem było skorzystanie z usług oboisty Björna Bohlina (z Gothenburg Symphony Orchestra) – jego partie na rożku angielskim w "Da Salo", na tle kontrabasu i fortepianu, zasługują na szczególne uznanie.

Materiał nagrał i miksował Bo Savik w Tia Dia Studios w Mölnlycke. Masteringiem z kolei zajął się niestrudzony Jan Erik Kongshaug w "Tęczowym Studiu" w Oslo. Brzmienie kontrabasu zachwyca głębią, jest piękne i naturalne. Fortepian jasny, krystaliczny. Perkusja nie jest schowana, gra jak równy partner dla instrumentów melodycznych. Płyta dostępna również na 180-gramowym winylu. ★ ★ ★ ★ ½

Wykonawca
Lars Danielsson
Album
Liberetto III
Wytwórnia
ACT Music
Format
CD
album