O muzyce
Trudno opisać zasługi Elli Fitzgerald dla świata jazzu czy szeroko pojętej muzyki rozrywkowej, bo przecież jej zawdzięczamy swoiste normy interpretacji muzyki popularnej, które z piosenki dobrej czynią wybitną, a w nijakiej tuszują słabości i eksponują walory. Tak śpiewała Ella, której 18 lat z rzędu przyznawano tytuł najlepszej wokalistki jazzowej w miesięczniku "Down Beat". Rekord raczej nie do pobicia.
Wspólny projekt z orkiestrą Counta Basiego nagrany w 1963 roku oczywiście nie był ich pierwszym, ale zaskakujące jest to, że poprzednio pracowali aż 6 lat wcześniej nad płytą Basiego "One O'Clock Jump". "Ella & Basie!" bez wahania postawimy obok "Sings The George And Ira Gershwin", "Clap Hands, Here Comes Charlie!", Porgy And Bess", "Ella & Louis" i wszystkich niezapomnianych songbooków. To jedno z najwspanialszych nagrań z mnóstwem evergreenów. Znajdziemy tu m.in. temat Fatsa Wallera "Honeysuckle Rose" i "Ain't Misbehavin" czy fantastyczną interpretację klasyka' "Dream A Little Dream Of Me" z Countem Basiem grającym na organach (rzadki przypadek). Proszę mi wierzyć, że w tamtych latach nagrywanie z orkiestrą Basiego było gwarancją sukcesu, o czym przekonali się Tony Bennett, Frank Sinatra, Joe Williams, Sarah Vaughan czy Sammy Davis Jr. Sprawność techniczna zespołu, głosu Elli, jej skala, talent i umiejętność śpiewania scatem sprawiają, że "Satin Doll", "Deed I Do", "Tea For Two" czy "On The Sunny Side Of The Street" od ponad pół wieku nie doczekały się lepszych wykonań. Spora w tym zasługa aranżera Quincy Jonesa, dla którego było to pierwsze spotkanie z Ellą w studiu (później spotkali się przy okazji współpracy nad legendarną płytą Jonesa "Back On The Block" w 1989 roku). Po prostu jazzowy kanon. ★ ★ ★ ★ ★
O dźwięku
Ta płyta w dwójnasób pokazuje ponadczasową wartość zapisanej na niej muzyki. Po tych wszystkich latach broni się bowiem nie tylko jej strona "merytoryczna", ale także sama rejestracja, dokonana w 1963 roku, a więc w domenie analogowej. Przeniesienie takiego efektu na "cyfrę" wiąże się z odwzorowaniem sygnału w zniekształconej postaci, ale tu w dużej mierze udało się wyeliminować zakłócenia i szumy, których skutkiem jest najczęściej słabsza dynamika oraz niska wartość stosunku sygnał/szum. Udało się zatem uchwycić wierność nagrania z wieloma jego szczegółami, czemu niewątpliwie sprzyja zwiększona rozdzielczość przetwarzania. ★ ★ ★ ★ ½