s-e-r-v-e-r-a-d-s-3

hi-fi

Martin Logan Motion F10

test |
Kolumny podłogowe - Martin Logan Motion F10 Rekomendacja

Kolumny podłogowe Martin Logan Motion F10 zwróciły naszą uwagę designem oraz żywym i namacalnym brzmieniem.

Amerykański producent Martin Logan wprowadził do sprzedaży nową odmianę kolumn z serii Motion, która stanowi podstawę jego oferty. Wśród zupełnie nowych konstrukcji znalazły się dwie wolnostojące kolumny Motion F20 i Motion F10 wyposażone w trójdrożny układ głośnikowy, a także klasyczne dwudrożne monitory Motion B10. Serię uzupełniają kolumny dedykowane do obsługi pozostałych kanałów w systemach kina domowego.

Najnowsze kolumny przykuwają uwagę designem i opływowymi kształtami, zwłaszcza w obszarze frontu oraz okolicy głośników. Jedynym nawiązaniem do konstrukcji z wcześniej wytwarzanej serii jest sprawdzony układ głośnikowy, aczkolwiek zastosowano nowe zwrotnice i udoskonalone głośniki bazujące na kilku nowo zaprojektowanych elementach (m.in. membrany).

Budowa

Motion F10, tak jak większe F20, bazują na trójdrożnym, rozbudowanym układzie głośnikowym. Przetworniki są niemal takie same (nieco mniejsze są tylko woofery) jak w modelu wyższym, aczkolwiek "odziano" je w mniejszą, bardziej zwartą skrzynkę. W związku z tym Motion F10 doskonale nadają się do mniejszych pomieszczeń odsłuchowych, a jednocześnie zachowały pewne cechy brzmienia kolumn wolnostojących.

Martin Logan Motion F10

F10 wyposażono w dwa głośniki niskotonowe z membranami wykonanymi z aluminium oraz układ bas-refleks wyprowadzony od spodu, dzięki któremu fale w zakresie niskich tonów będą równomiernie rozchodzić się w pomieszczeniu odsłuchowym. Średnicę obsługuje głośnik z membraną z plecionki włókna szklanego. Z kolei zakres wysokich tonów powierzono wyspecjalizowanemu przetwornikowi Obsidian Folded Motion Gen2. Jego konstrukcję względem starszej generacji udoskonalono zarówno w obszarze samej membrany, jak i układu napędowego: membrana ma mniejszą masę, a dzięki zwiększonej wydajności układu napędowego podwyższono sprawność głośnika przy jednoczesnym ograniczeniu zniekształceń.

Martin Logan Motion F10

Zadbano również o to, by skrzynki sprzyjały akustyce wewnątrz komory głośnikowej – górną ściankę względem dolnej umieszczono pod kątem, co ogranicza ryzyko wzbudzania się fal stojących. Trzeba przyznać, że skrzynki wykończono z dbałością o najmniejsze detale. Dostępne są trzy wersje kolorystyczne: biały satynowy, czarny błyszczący lub lakierowany na wysoki połysk fornir orzechowy.

Jakość dźwięku

F10 oferują dźwięk efektowny, dynamiczny, żywy i energiczny. Muzyka w każdym zakresie jest odtwarzana szybko, jednak szczególną uwagę, zresztą jak zwykle w przypadku kolumn z serii Motion, zwracają wysokie tony. Głośniki Obsidian Folded Motion drugiej generacji sprawiają, że w górnych rejestrach pojawia się więcej mikrodetali. Jest też więcej blasku i efektowniejszego wykańczania wybrzmień. Wysokie tony w jazzowej czy instrumentalnej muzyce potrafią dosłownie zalać słuchacza lawiną informacji.

Średnie tony są neutralne w odbiorze pod względem barwy i płynnie przechodzą w zwarty, dobrze kontrolowany bas.

Jednocześnie jest to dźwięk zrównoważony i niepodkolorowany. Nawet przy wysokich poziomach głośności zakres wysokich tonów jest odtwarzany czyściutko, bez zniekształceń. Słychać również, że tweetery bardzo dobrze radzą sobie z odtwarzaniem barwy poszczególnych instrumentów. Brzmienie klawesynu Masaakiego Suzuki obfitowało w mnóstwo informacji związanych zarówno z samą sygnaturą brzmieniową instrumentu, jak i akustyką pomieszczenia, w jakim dokonano nagrania. Wirtuozeria japońskiego artysty została przez F10 wręcz uwypuklona, ponieważ zakres wysokich tonów zabrzmiał wyjątkowo energicznie, zwłaszcza w skali mikro. Amerykańskie kolumny bardzo dobrze zabrzmiały zarówno z włoską integrą Gold Note S1, jak i z japońskim wzmacniaczem Accuphase E-270.

Martin Logan Motion F10

Warto również zaznaczyć, że na tle wysokich tonów średnica sprawia wrażenie nieco bardziej stonowanej, aczkolwiek jej nieco mniejszy temperament zdoła wyłapać tylko dobrze osłuchana osoba – połączenie środka z wysokimi tonami jest spójne i harmonijne. Ponadto średnica umożliwia swobodny wgląd w brzmieniową sygnaturę czy to instrumentów smyczkowych, czy dętych – było to dla mnie oczywiste zwłaszcza w muzyce Wyntona Marsalisa i Diany Krall. Szczególnie smyczki przypadły mi do gustu za sprawą gęstej, wręcz oleistej barwy, acz bez zbędnego przygaszenia i tłumienia dynamiki.

Martin Logan Motion F10

Średnie tony są neutralne w odbiorze pod względem barwy i płynnie przechodzą w zwarty, dobrze kontrolowany bas. Naturalnie względem większego, wcześniej testowanego modelu F20 "dziesiątki" nie popiszą się już tak rozbudowanym zakresem niskich tonów, ale trzeba przyznać, że nie brakuje im ani odpowiedniego wolumenu, ani też pożądanej odpowiedzi impulsowej. Niskie tony brzmią motorycznie i są doskonałym wsparciem dla nieco ugrzecznionej, ale wciąż dynamicznej średnicy oraz bogatych, nieprzeciętnie dźwięcznych wysokich tonów.

Martin Logan Motion F10

Jeśli chodzi o zjawiska przestrzenne, to F10 spokojnie dorównują większym kolumnom F20. Źródła pozorne są kreślone z precyzją godną dobrych monitorów, zachowując przy tym wyraźne, prawidłowe skalowanie dalszych planów, co jest typowe dla rozbudowanych zestawów wolnostojących. Najlepsze efekty udało mi się osiągnąć, gdy F10 odsunąłem od tylnej ściany na odległość około jednego metra. Bliżej ustawione kolumny nie do końca "łapały" prawidłową gradację dalszych planów, mimo że szerokość sceny dźwiękowej w zasadzie się nie zmieniała. Scena jest przez F10 prezentowana w sposób wyważony, bez faworyzowania któregokolwiek z planów, co powinno przypaść do gustu osobom preferującym kolumny zdolne do obrazowania zgodnego z rzeczywistością rozmieszczenia instrumentów i wokali.

Podsumowanie

Mimo mniejszych gabarytów względem modelu F20, Motion F10 są w stanie popisać się równie obszerną i precyzyjną stereofonią. Są nieco bardziej powściągliwe w pokazywaniu masy i głębi niskich tonów, jednak w mniejszych pokojach, do których są przecież przeznaczone, tej drobnej niedogodności wiele osób pewnie w ogóle nie zauważy. F10 są za to tak samo wymagające względem elektroniki towarzyszącej, jak większe F20 – aby wyciągnąć z nich jak najlepsze brzmienie, należy podłączyć je do wysokiej klasy wzmacniacza. F10 odwdzięczą się wtedy niezwykle szczegółową i obszerną górą pasma, wnikliwą średnicą oraz motorycznym, zróżnicowanym basem.

Werdykt: Martin Logan Motion F10

  • Jakość dźwięku

  • Jakość / Cena

  • Wykonanie

  • Możliwości

Plusy: Motoryczne i dynamiczne brzmienie. Konturowy efektowny bas, czytelna i zróżnicowana średnica oraz barwna, szczegółowa góra pasma. Bardzo dobra stereofonia.

Minusy: Osobom preferującym spokojne i kulturalne brzmienie mogą wydać się nieco zbyt krzykliwe.

Ogółem: Motion F10 najlepiej sprawdzą się w pomieszczeniach do 28m². Są to wysokoefektywne zestawy głośnikowe oferujące żywy, namacalny dźwięk.

Ocena ogólna:

PRODUKT
Martin Logan Motion F10
RODZAJ
Kolumny podłogowe
CENA
16.000zł (para)
WAGA
22,9kg (szt.)
WYMIARY (S×W×G)
286×971×336mm
DYSTRYBUCJA
Polpak Poland sp. z o.o.
www.polpak.com.pl
NAJWAŻNIEJSZE CECHY
  • Konstrukcja: trójdrożna
  • Przetworniki: 26/36mm głośnik wysokotonowy Gen2 Obsidian Folded Motion, 140mm głośnik średniotonowy z membraną z plecionki włókna szklanego, 2x140mm głośnik niskotonowy z aluminiową membraną
  • Pasmo przenoszenia: 38Hz–25kHz (rozproszenie 90ºx90º)
  • Skuteczność/impedancja: 92dB/4Ω
  • Sugerowana moc wzmacniacza: 20–250W
  • Obudowa wentylowana tunelem bas-refleks wyprowadzonym od spodu
  • Punkty podziału w filtrach zwrotnicy: 280Hz; 3000Hz
  • Niskostratna zwrotnica oparta na wysokiej jakości podzespołach
  • Podwójne terminale wejściowe
  • Dostępne wersje i kolory: czarny błyszczący, biały satynowy, orzech